Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 15:05
Reklama
Reklama

Samotna pikieta Rycerza Maryi w sprawie miejskich spółek

Miało protestować tysiąc mieszkańców, a zjawiła się tylko jedna osoba. Zapowiadana przez Stowarzyszenie Rycerzy Maryi pikieta w sprawie likwidacji miejskich spółek nie spotkała się z zainteresowaniem mieszkańców ani nawet samych członków stowarzyszenia.
Samotna pikieta Rycerza Maryi w sprawie miejskich spółek

Mimo licznych zapowiedzi, w sobotnie (30 lipca) południe w centrum miasta pojawił się tylko Sławomir Rozwadowski, prezes bialskiego Stowarzyszenia Rycerzy Maryi. Nieobecność członków organizacji, których według jego szacunków w mieście jest ponad trzystu, usprawiedliwiał sezonem urlopowym i oporami przed wystąpieniami publicznymi. Fakt ten nie zniechęcił go jednak do przedstawienia argumentów Rycerzy.

Przywrócić Biawenę i Meble

Głównymi postulatami, jakie zaprezentował podczas prawie półtoragodzinnego monologu, była likwidacja miejskich spółek i odwołanie ich prezesów. Organizator protestu, podobno w imieniu innych Rycerzy, domaga się także "przywrócenia zakładów pracy, takich jak Biawena, Meble, Melioracja czy Fabryka Domów".

– Protestujemy dlatego, że Urząd Miasta jest państwową instytucją. Prezesi biorą po 15 tys. zł z naszych pieniędzy odprowadzonych np. za wodę. Dlatego trzeba przywrócić zakłady pracy. Przejęto je nielegalnie, bo nie było na to zgody suwerena. Naród się na to nie zgodził. Chcemy też, żeby młodzi ludzie nie musieli wyjeżdżać z naszego miasta w poszukiwaniu pracy – apelował Rozwadowski.

Jednak konkretnych pomysłów, jak miałaby jego zdaniem wyglądać naprawa tej sytuacji, nie podał. Wie natomiast, że jeśli władze miasta nie zrealizują postulatów zawartych w piśmie, które niedługo trafi do magistratu, nie wyklucza "zorganizowania referendum w sprawie odwołania prezydenta i całej Rady Miasta". O ile oczywiście poprą go w tej sprawie pozostali członkowie owianej tajemnicą organizacji.

To puste słowa

Plany prezentowane podczas pikiety przez prezesa Rycerzy nie spodobały się nielicznym mieszkańcom, którzy przystanęli na moment, aby wysłuchać jego wystąpienia.

– Chciałabym zapytać, gdzie wyście byli, jak przez szesnaście lat rządził pan Czapski?! Kto zakładał spółki, pan Stefaniuk czy pan Czapski? O czym wy mówicie? Na jakiej podstawie chcecie zrobić referendum? Pan Stefaniuk to wspaniały prezydent, naprawia i buduje ulice, drogi. Lepszego prezydenta nie mogliśmy wymarzyć – oburzyła się Zofia Krzymowska.

– Żeby coś likwidować, trzeba mieć konkretny pomysł, czym to zastąpić. A nie puste słowa. Uważam, że pan przedstawia za mało konkretów – mówi pan Krzysztof.

Rzecznik: Każdy ma prawo manifestować

A co na temat protestu i zarzutów pod adresem zarządu spółek i zapowiedzi związanych z zorganizowaniem referendum sądzą władze miasta?

– Żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju. Każda grupa społeczna, w tym wypadku jedna osoba, ma prawo manifestować swoje poglądy. Warto tylko podkreślić, że nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, aby twierdzić, że spółki miejskie funkcjonują nielegalnie – mówi Michał Trantau, rzecznik prasowy prezydenta.

W niedzielę 31 lipca w bialskich kościołach, podczas ogłoszeń parafialnych, księża odczytali komunikat, że Stowarzyszenie Rycerzy Maryi nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama