Na początku minionego tygodnia zachorowało kilka świń w stadzie liczącym ponad 400 sztuk w Lubiczynie. W czwartek zutylizowano hodowlę. Ten sam los spotkał dwa stada w gminie Jabłoń, stado w Kolonii Kolano i 1000 sztuk w Dawidach. A także 1000 świń z Kodeńca. Wirus wykryto także w gospodarstwie w Podedwórzu, liczącym prawie 500 sztuk oraz w Dawidach, w gminie Jabłoń, gdzie hodowla liczyła 400 sztuk. Wszystkie zwierzęta wybito.
Wśród rolników zapanowały strach i panika. Oburzenia nie kryje wójt gminy Jabłoń Dariusz Łobejko. - Jeżeli znajduje się jednego padłego dzika, to się go zabiera i utylizuje, nie prowadząc analizy ryzyka. Ale jak zachoruje świnia, to taka analiza jest robiona i niemal natychmiast wybija się całe stado. Dlaczego nie likwiduje się przyczyny choroby, czyli dzików, tylko skutki, czyli świnie? - pyta wójt. Choroba pojawiła się również w powiecie bialskim, w gospodarstwach w Nowosiółkach i w Rozwadówce. Zabito i zutylizowano tam już 61 zwierząt. W okręgach zapowietrzonych zostanie przeprowadzona eutanazja i utylizacja świń.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 26/2018
Tomasz Wachulski, Justyna Lesiuk-Klujewska
Napisz komentarz
Komentarze