Uroczystości rozpoczęła msza święta, którą w kościele parafialnym w Maniach odprawił ks. proboszcz Sylwester Gałach. Zabrani wysłuchali tam prelekcji o "Kłamstwie katyńskim" dr Szczepana Kalinowskiego z Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Międzyrzecu Podlaskim. Przedstawiając długą historię walki o prawdę przypomniał on, że na Podlasie informacje o zbrodni w Katyniu dotarły bardzo szybko. Zdobyła je od jednego z Niemców Alina Fedorowicz ps. Marta, sanitariuszka z 34. Pułku Piechoty Armii Krajowej, dowodzonego przez mjr. Stefana Wyrzykowskiego ps. Zenon.
– Ofiary zbrodni katyńskiej zabito po dwakroć. Wpierw fizycznie, potem milczeniem i kłamstwem o sprawcach mordu – mówił Szczepan Kalinowski. – Na szczęście kłamstwo historyczne nie trwa wiecznie. Zbrodnia w lesie katyńskim została już choćby częściowo wyjaśniona, ale inne zbrodnie Niemców i Rosjan, a także rodzimych komunistów ciągle czekają na sprawiedliwe osądzenie. Chodzi o elementarną sprawiedliwość, bo zbrodnia nieosądzona może być w każdej chwili powtórzona. I oby do tego nie doszło – podkreślił.
Wielu wzruszeń dostarczyła zebranym w kościele młodzież z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Rogoźnicy. Uczniowie przedstawili sylwetki Michała Wasiluka i Władysława Łosickiego. Nie zabrakło w ich wykonaniu poezji oraz piosenek, takich jak "Biały Krzyż" Czerwonych Gitar czy "Ostatni list" Lecha Makowieckiego. Młodzieży w przygotowaniu programu pomagała wicedyrektor szkoły Justyna Kołodziejczuk oraz nauczyciele Małgorzata Kuzaka i Artur Stefaniuk.
Z kościoła w Maniach zebrani przenieśli się do Rogoźnicy pod pomnik Bohaterów II Wojny Światowej, przy którym honorową wartę objęli policjanci. Ustawiono przy nim kamień z tablicą upamiętniającą Władysława Łosickiego, Michała Wasiluka oraz innych polskich jeńców mordowanych strzałem w tył głowy w Katyniu, Twerze, Charkowie, Bykowni. Nauczyciel historii Artur Stefaniuk odczytał apel pamięci.
– Musimy pamiętać – apelował do zebranych wójt Krzysztof Adamowicz. – To na nas spoczywa obowiązek niesienia tej pamięci dla przyszłych pokoleń. To ważna uroczystość, wpisuje się w dzieło "Ocalić od zapomnienia", które realizujemy na terenie gminy Międzyrzec Podlaski. Chcemy ocalić ludzi, miejsca, wydarzenia. Przywrócić ich naszej pamięci – podkreślał.
W pobliżu pomnika posadzono Dąb Pamięci dedykowany Władysławowi Łosickiemu. Michała Wasiluka upamiętnia Dąb Pamięci posadzony w Olsztynie.
W Rogoźnicy i Maniach obecni byli m.in. zastępca komendanta miejskiego policji w Białej Podlaskiej Grzegorz Pietrusik oraz komendant Komisariatu Policji w Międzyrzecu Podlaskim Janusz Michaluk. Nie zabrakło pocztu sztandarowego bialskiej KMP.
Władysław Łosicki
Urodził się w 1907 r. w Rogoźnicy. Jego ojciec był szanowanym przez społeczność człowiekiem, pełnił funkcję sołtysa. Władysław służył w 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich. Od 1933 r. mieszkał w Sycynie, gdzie ożenił się z Julianną Chulińską. Pracował w Policji Państwowej w Białej Podlaskiej. Sowieci aresztowali go, gdy wracał z domu rodzinnego do Sycyny. W 1940 r. został zamordowany w Twerze przez funkcjonariuszy NKWD. Jest upamiętniony na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje.
Michał Wasiluk
Urodził się w 1902 r. w Maniach. W latach 1917-1918 był aktywnym działaczem Polskiej Organizacji Wojskowej w Białej Podlaskiej. W 1920 r. jako ochotnik brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, służąc w 4. Pułku Ułanów. Ukończył Gimnazjum Handlowe w Brześciu. Był nauczycielem w szkołach handlowych w Mińsku Mazowieckim oraz profesorem buchalterii i matematyki handlowej w Gimnazjum Kupieckim i Liceum Handlowym w Białymstoku. W sierpniu 1939 r. otrzymał powołanie do wojska i wyruszył do jednostki stacjonującej w Sokółce niedaleko Grodna. Nieznane są okoliczności, w jakich dostał się do niewoli. Podczas ekshumacji w katyńskim dole znaleziono pocztówki i kwity podatkowe z jego nazwiskiem. Żona Maria otrzymała z obozu w Kozielsku jedną kartkę.
Marek Wasiluk
Zobacz również: Uczestnik bitwy o Anglię zasługuje na upamiętnienie
Napisz komentarz
Komentarze