W serialu Stanisława Barei "Alternatywy 4" na wprowadzających się do nowego bloku lokatorów, prócz wielu zabawnych niespodzianek czeka także przebiegły gospodarz. W specyficzny sposób opiekuje się on mieszkańcami, a każdą okoliczność stara się interpretować na własną korzyść. – Podobnie dzieje się u nas i nie wiadomo już, czy śmiać się, czy płakać – alarmują Ryszard Sobiech, były członek rady nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Zorza" w Cieleśnicy oraz sołtys wsi Grzegorz Rozwód. Stojącym u jej steru wytykają niekompetencję oraz nieznajomość prawa.
Niekompetencja o której mówią, ma przede wszystkim dotyczyć nieprzestrzegania przepisów prawa spółdzielczego. - W czerwcu tego roku za nie poddawanie spółdzielni lustracji 2 tysiące złotych grzywny wymierzył prezesowi Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej – przypomina R. Sobiech. Dochodzenie prowadzone było na wniosek szefa resortu infrastruktury i budownictwa. – Ustalono, że spółdzielnia nie realizuje obowiązku lustracji. W związku z tym minister wystąpił do Krajowej Rady Spółdzielczej o jej przeprowadzenie – brzmi komunikat Biuro Prasowego dzisiejszego Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Próby nakłonienia do tego "Zorzy" nie odniosły jednak żadnego rezultatu. W efekcie KRS również przesłała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. – Postępowanie zakończono skierowaniem do sądu aktu oskarżenia – relacjonuje Edyta Winiarek, prokurator rejonowa w Białej Podlaskiej. To nie jedyne zderzenie z prawem władz spółdzielni. W październiku 2017 r. prezes oraz dwaj członkowie zarządu zostali skazani za niezwoływanie walnych zgromadzeń. Prezes usłyszał wyrok 1,2 tys. zł. grzywny, a pozostałych dwóch członków zarządu po 1 tys. zł. Sąd ustalił, że dwukrotnie nie zwołali oni zgromadzenia wbrew przepisom ustawy i przystał na skorzystanie oskarżonych z instytucji dobrowolnego poddania się karze.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, 32/2018
Napisz komentarz
Komentarze