"Wszystkie zużyte materiały medyczne są zbierane w odpowiednie pojemniki i odbierane do utylizacji przez firmę Eco-Abc, z którą szpital ma umowę" – napisała dyrektor szpitala Grażyna Podlipniak-Sobczyńska po naszym artykule z ubiegłego tygodnia pt. "Cuchnie obok Storczykowej Łąki". Zapewniła ponadto, że personel jest przeszkolony w tym zakresie i postępuje zgodnie z procedurą, co zdaniem dyrektor wyklucza zawartą w artykule tezę.
Tymczasem mieszkanka Łosic ponownie się do nas zwróciła. – Chodziliśmy oglądać to miejsce z sąsiadami. Wcale to nie wygląda tak, jakby ścieki miały wybijać ze studzienki, tylko tak, jakby ktoś specjalnie tam wypuszczał ścieki w określone dni. Najczęściej jest to koniec tygodnia. Może dlatego, żeby nikt nie sprawdzał w czasie weekendu. Proszę nam pomóc, bo od dawna się z tym zmagamy – usłyszeliśmy.
Komendant Straży Miejskiej uważa inaczej. – To na sto procent ze studzienki – podkreśla. Wyjaśnia też, że sugestia pod adresem szpitala nie była bezpodstawna. – Co prawda nie mam wiedzy, jak jest teraz, ale wcześniej sam rozmawiałem o tym z poprzednim dyrektorem szpitala Henrykiem Brodowskim, bo czyszcząc zatkaną przepompownię, pracownicy wodociągu wyciągali bandaże. A w pobliżu nie ma innych miejsc, z których mogły pochodzić – zauważa komendant.
Beata Malczuk
Zobacz, co pisaliśmy na ten temat wcześniej: Cuchnie obok Storczykowej Łąki
Napisz komentarz
Komentarze