Do kupienia jest budynek po starej przychodni, znajdujący się przy ul. Parkowej oraz drugi, przy ul. Stacyjnej. Kilka lat temu w pierwszym miejscu funkcjonował zakład opieki zdrowotnej, drugie było zamieszkane przez osoby z Małaszewicz. Nie będą więc potrzebne generalne remonty, a jedynie odświeżenie pomieszczeń.
Jakie byłoby przeznaczenie nowych lokali? Do tych budynków mogłyby się przeprowadzić rodziny z bloków przy ul. Robotniczej. Z tego osiedla PKP chce wszystkich wysiedlić, gdyż budynki zostały wybudowane za blisko torów. - Mieszkańcy muszą się wyprowadzić, zarówno ci, pobierający świadczenia socjalne, jak i ci, którzy z nich nie korzystają. Dla nich gmina winna zapewnić mieszkania - uważa radny Gryciuk. – Wójt narzeka, że czynsze są wysokie, a ich cena, co chwilę jest wyższa. Jednak nic nie robi żeby pomóc i sprawić, by w dłuższej perspektywie, koszty były mniejsze - dodaje.
- To nie jest problem gminy tylko PKP, który chce zlikwidować błędy lat wcześniejszych, gdy postawiło blok pośrodku torów. Mieszkańcy tych lokali mają zastępcze oferty mieszkań w Lublinie, w Warszawie i w Białej Podlaskiej - mówi wójt Krzysztof Iwaniuk.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 45
Napisz komentarz
Komentarze