Ulica Polna biegnie równolegle do głównej ulicy Wisznic – Warszawskiej. Pechowy dom położony jest w pobliżu marketu, nietrudno go zlokalizować. – W tym domu mieszkała tylko jedna osoba – opowiada nam anonimowy mieszkaniec miejscowości. – Jej dzieci wyjechały. Utrzymanie tak wielkiego budynku zostało na jej głowie – dodaje.
Dyżurny Komisariatu Policji w Wisznicach zawiadomienie o wybuchu pożaru otrzymał 6 listopada o godz. 1.30. Płonął murowany budynek mieszkalny. W akcji ratowniczej uczestniczyło kilka zastępów straży pożarnej, policja oraz zespół ratownictwa medycznego. – Podczas działań wewnątrz budynku znaleziono ciało, 65-letniej właścicielki posesji – informuje rzecznik policji Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Dalsze czynności na miejscu były wykonywane pod nadzorem prokuratora. Ciało zostało zabezpieczone celem przeprowadzenia sekcji – dodaje. Ze wstępnych ustaleń służb wynikało, że prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 46
Napisz komentarz
Komentarze