W ubiegłą sobotę po południu dyżurny parczewskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że w Kodeńcu doszło do kradzieży dyń. Ekologiczne warzywa rosły na jednym z pól nieopodal miejscowości. Na miejsce udali się kryminalni, którzy rozwiązali zagadkę. Funkcjonariusze szybko ustalili posesję, na której znajdowały się skradzione dynie. Część warzyw sprawca rozłożył na swoim polu, by w ten sposób zatuszować kradzież. 40-latek tłumaczył, że miały tam mniej rzucać się w oczy. Mężczyzna będzie odpowiadał za przestępstwo, ponieważ właściciel wycenił straty na 3 tys. złotych. Za ten czyn grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze