O tym, że prywatny inwestor chce we wsi zbudować kompleks kurników mieszkańcy Żerocina dowiedzieli się w piątek, 2 listopada. – Sąsiadujący z działką, na której mają powstać 4 kurniki zostali poinformowani o zamiarze prywatnego inwestora. Od razu złożyli protest, który my jako mieszkańcy poparliśmy. To niedopuszczalne, żeby taka inwestycja znalazła się w odległości 400 metrów od szkoły i domów. Przecież wszyscy wiemy, że jest to bardzo uciążliwe dla ludności, m.in. generuje odór, który jest trudny do wytrzymania. Niestety inwestor się z nami nie konsultował – tłumaczy sołtys Żerocina, Tomasz Bieniek. W czwartek, 8 listopada, w porozumieniu z wójtem Piotrem Kazimierskim sołtys zorganizował w tej sprawie spotkanie z mieszkańcami. Miejscowi chcą założyć stowarzyszenie, które ma wesprzeć walkę o zaniechanie inwestycji. Rozpoczęto też zbieranie podpisów pod petycją, sprzeciwiającą się inwestycji, pod którą podpisało się ponad 400 osób. Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców Żerocina – niespełna 600 – to imponujący wynik, wyrażający zdecydowany sprzeciw wobec budowy.
Wniosek mieszkańców Żerocina trafił we wtorek, 13 listopada, do urzędu gminy, gdzie rozpoczęto już stosowne procedury. Teraz wójt wystąpi o wydanie opinii w sprawie kurzej fermy do odpowiednich służb m.in. Sanepid-u, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. - Absolutnie zgadzam się ze sprzeciwem mieszkańców i popieram ich działania. Lokalizacja inwestycji w środku miejscowości jest nie do przyjęcia przez władze gminy. Inwestor podjął zamiar budowy kurników bez porozumienia z mieszkańcami, a musi się przecież liczyć też z decyzjami władz samorządowych oraz z opinią mieszkańców. Prawdopodobnie pochodzi spoza terenu gminy Drelów, jednak do tej pory nie spotkał się ze mną osobiście – komentuje sprawę wójt Piotr Kazimierski. W kilku innych miejscowościach gminy m.in. w Drelowie oraz w Aleksandrówce mieszkańcy również zdecydowali się zaprotestować przeciwko podobnym inwestycjom. – Każdy taki protest spotka się z moim ogromnym wsparciem, ponieważ w mojej opinii nie tak powinno wyglądać kreowanie rzeczywistości na terenie gminy. W Danówce powstało nawet stowarzyszenie "Zielona Danówka", które z moim wsparciem od trzech lat skutecznie blokuje podobną inwestycję. Jeżeli stowarzyszenie zechcą założyć mieszkańcy Żerocina mogą liczyć na pomoc prawną ze strony urzędu. To rozsądni ludzie, którzy nie są przeciwnikami takich inwestycji. Mamy przecież inne obszary, które świetnie nadają się pod zakładanie hodowli. Problemem jest przede wszystkim chęć budowania ich w centrach miejscowości, w pobliżu domostw – zaznacza P. Kazimierski.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 47
Napisz komentarz
Komentarze