Pochodzi z Kaliłowa, wioski pod Białą Podlaską. Skończył technikum gastronomiczne, następnie 1 rok psychologii na warszawskim uniwersytecie. Pracował w Lublinie i Warszawie, jego pasją zawsze były podróże. Przebył całe Tatry i Główny Szlak Beskidzki, ale ciągle było mu mało. Swoją podróż na bieżąco relacjonował na swoim profilu na facebooku Po rozum do Jakuba. Każdy mógł kibicować mu we wzruszających momentach, kiedy spotykał po drodze dobrych ludzi, w trudnych chwilach, kiedy dopadały go kontuzje, zmęczenie czy nuda, były też relacje live, podczas których można było zadać piechurowi dowolne pytania. 7 grudnia przesyłał już zdjęcia z Krakowa.
- Podróż się skończyła powodzeniem. Podróżą nazywam dotarcie do celu camino czyli do Santiago de Compostela. Dużo sytuacji było trudnych podczas ostatnich 5 miesięcy. Ciężko jest streścić ponad 4000 km w kilku zdaniach, opisując wszystko w szczegółach wyszłaby z tego całkiem gruba książka - mówi Piotr Żuk. - Na pewno trudne były momenty zwątpienia, gdy znudzony byłem chodzeniem, zmienianiem miejsca. Trudny z pewnością był początek gdzie przeszedłem przez całkiem sporo trudności fizycznych, kontuzji itp. Trudno było w okolicach 2000 km, gdy okazało się, że jestem dopiero w połowie, a już tęsknię za domem. W takich chwilach miałem w głowie słowa mojego taty: "pamiętaj, poranek będzie mądrzejszy" to takie proste ale jednocześnie tak cenne.
Napisz komentarz
Komentarze