Na spotkanie z producentami owoców zorganizowane przez Związek Sadowników RP oddział w Lipnie przyjechali także poseł Marek Sawicki, wójtowie Sarnak i Platerowa, oraz przedstawicielka Izby Rolniczej. Mimo zaproszenia nie przybyła reszta posłów z okręgu siedlecko-ostrołęckiego, oraz samorządowcy z powiatu łosickiego i Konstantynowa. Sadownicy od kilku lat biją na alarm, w związku z kryzysem jaki panuje w rodzimej produkcji owoców. Ceny proponowane przez skupy są poniżej kosztów wytworzenia produktu, a producenci coraz częściej decydują się na zaniechanie zbiorów. W minionym sezonie sytuacja producentów owoców miękkich była wręcz tragiczna.
- Aronia na krzakach, wiśnia nie zebrana, jabłka do dziś wiszą. Wszystko na zmarnowanie poszło. Dlatego uważam, że umowy kontraktacyjne powinny być obowiązkowe - zaznaczył Michał Michaluk, prezes oddziału ZSRP w Lipnie. - Mamy już marzec, za chwilę ruszymy z sezonem i obawiam się, że cała ta legislacja dotycząca wprowadzenia umów będzie trwała do września, czy października tego roku. Jak zatem będzie wyglądał tegoroczny sezon, skoro praktyka kilku ostatnich lat pokazuje, że zakłady będą próbowały skupować owoc po maksymalnie niskich cenach? - dopytywał.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym, łosickim numerze Słowa Podlasia, nr 11
Napisz komentarz
Komentarze