17 lipca 2018 roku w Dawidach weterynaria z Parczewa zaplanowała tzw. ubój kontaktowy. Miało zostać zlikwidowane stado zarodowe Karola Dzyra, w którym wprawdzie choroby ASF nie wykryto, ale znajdowało się w bliskim sąsiedztwie ognisk choroby. Było to pokłosiem decyzji, która zapadła po tym, jak w pierwszej połowie lipca w gminie Jabłoń wykryto dziewiąte z kolei ognisko ASF.
Jednak w przypadku Dawid, weterynarii nie udało się dotrzeć do gospodarstwa, w którym zaplanowała ubój. Na drodze stanęli rolnicy.
Na ławie oskarżonych w piątek 12 kwietnia, zasiedli oskarżeni o to, że rok temu w lipcu zablokowali przejazd weterynarzom. Parczewska policja skierowała wniosek o ukaranie tych osób grzywną, powołując się na wykroczenie polegające na uniemożliwieniu bądź utrudnianiu wykonania czynności przez inspekcję weterynaryjną.
– Miejscowość Dawidy słynie z hodowli zarodowej świń. Kupowałem tam sztuki do własnej hodowli. Gdy się dowiedziałem, że u tych rolników będą wybijać zdrowe świnie, chciałem wiedzieć czemu – zeznawał jeden z oskarżonych, Andrzej Waszczuk. – Pojechałem do miejscowości Dawidy. Było tam już kilku rolników. Gdy staliśmy przy sklepie podjechał samochód, okazało się, że to weterynaria. Pytaliśmy ich, na jakiej podstawie chcą wybić zdrowe świnie. Nie chcieli odpowiedzieć. Nagrywali nas telefonem i grozili sankcjami.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 16
Napisz komentarz
Komentarze