Placówka istnieje 37 lat. Ma za sobą wiele radosnych, jak i trudnych momentów. Jednym z nich było przenoszenie siedziby na skutek nietolerancji środowiska oraz próba likwidacji ze względów oszczędnościowych. – Potrzeby ośrodka są ogromne, dlatego liczy się dla nas każda złotówka – mówią zgodnie nauczyciele.
Obecnie ośrodek obejmuje specjalistyczną opieką 46 dzieci w wieku od 3 do 24 lat. Placówka prowadzi wczesne wspomaganie rozwoju dla maluchów, starsze dzieci uczą się w szkole podstawowej specjalnej, a młodzież kontynuuje naukę w szkole przysposabiającej do pracy. W internacie ośrodka mieszka 26 wychowanków. Większość podopiecznych SOSW w Zalutyniu oprócz posiadania niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym lub znacznym cierpi na dodatkowe dysfunkcje, np.: wady serca, słuchu, wzroku, porażenie mózgowe, niedowłady kończyn, zaburzenia koordynacji ruchowej, autyzm, zaburzenia lub nawet brak mowy, niekontrolowanie potrzeb fizjologicznych. – Duża liczba naszych uczniów zmaga się także z różnego rodzaju chorobami psychicznymi, które znacznie utrudniają im codzienne funkcjonowanie i naukę – mówi z troską Bożena Guz.
Kadra pedagogiczna ośrodka stara się zapewnić swoim podopiecznym szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo. – Dla nas każdy człowiek jest ważny i niepowtarzalny. Podczas jego codziennego zmagania się z niepełnosprawnością i ograniczeniami otaczamy go troską, miłością, życzliwością, bezwarunkową akceptacją oraz wszechstronną pomocą i opieką – opowiada jedna z nauczycielek, Barbara Brodacka. – Organizujemy dla nich wiele atrakcji, takich jak: wycieczki, imprezy integracyjne, udział w konkursach i zawodach sportowych, hipoterapię (w ośrodku są dwa konie do tego celu) czy coniedzielne wyjazdy na basen.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 16
Napisz komentarz
Komentarze