Od nowego roku będą obowiązywały nowe stawki za odpady komunalne. Taką decyzję podjął zarząd Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach. Informację dostały też gminy. Czy oznacza to, że koszty poniosą mieszkańcy?
Wiesław Mazurek, wójt gminy Radzyń Podlaski, nie jest zadowolony z nowego cennika. – Podwyżki w takim kształcie są drastyczne i obciążą budżet gminy. Jednak dodatkowe obciążanie mieszkańców i zmiana cennika byłyby ostatecznością – mówi. Podwyżek na razie nie planują też inne gminy. – Bolą nas wszystkie podwyżki, ta również – mówi Radosław Sałata, wójt gminy Borki. Mieszkańcy jego gminy mogą jednak spać spokojnie. Za podwyżki zakładu w Adamkach nie będą płacić z własnego portfela.
W samym Radzyniu Podlaskim to chyba miasto będzie musiało dopłacić do gospodarki odpadami komunalnymi. Powód? Nierzetelna segregacja śmieci przez mieszkańców. - Odpadów zmieszanych jest wielokrotnie więcej, niżby to wynikało z liczby deklaracji mieszkańców, którzy płacą za oddawanie śmieci niesegregowanych. Wiele osób deklaruje segregację śmieci, ale tego nie robi – wyjaśnia burmistrz Jerzy Rębek.
Miasto od pół roku zmaga się problemem nieprzestrzegania zasad segregacji odpadów komunalnych. – Przez ostatnie miesiące wielokrotnie spotykałem się z przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych i osiedli, by omówić tę kwestię i znaleźć rozwiązanie, ale dotychczas problem ten rozwiązania nie znalazł – dodaje włodarz.
Więcej o nowych cenach śmieci dowiesz się w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 13 grudnia.
Aneta Franczuk
Napisz komentarz
Komentarze