W Dąbrowicy Dużej (gmina Tuczna), na ukrytej posesji w głębi wsi, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji znaleźli blisko 42 kg marihuany i prawie 2 kg haszyszu. Zatrzymano dwóch braci z Białej Podlaskiej, którzy zajmowali się masową produkcją narkotyków. To pierwsza w Polsce tak duża i profesjonalna uprawa haszyszu.
Funkcjonariusze CBŚP z Białegostoku przeprowadzili akcję wspólnie z policjantami z Komendy Miejskiej w Białej Podlaskiej. 37-letni Artur G. i 36-letni Daniel G. zostali zatrzymani w swoich mieszkaniach w Białej Podlaskiej. Są bardzo dobrze znani policji.
Gdy w poniedziałek 12 grudnia rano docieramy na miejsce, czyli do Dąbrowicy Dużej, zaskakuje nas, że zabudowania i podwórko, gdzie prowadzono przestępczy proceder, ukryte są od strony drogi za wysokim, dwumetrowym wałem ziemnym. W ten sposób wścibskim sąsiadom trudno było dojrzeć z drogi, co dzieje się na posesji braci G. Dodatkowo, przy bramie wjazdowej była zamontowana foto-pułapka, która umożliwiała przestępcom kontrolowanie terenu.
Podczas nalotu funkcjonariusze znaleźli w różnej wielkości plastikowych beczkach marihuanę i haszysz. W sumie prawie 42 kilogramy marihuany i 2 kilogramy haszyszu. Część towaru była już zapakowana w worki i przygotowana do rozprowadzenia pomiędzy pośredników-handlarzy. Oprócz samych narkotyków policjanci wykryli także przyrządy do ich produkcji, m.in. prasę do wyciskania, formy i środki chemiczne.
Wójt gminy Tuczna niepokoi się. – W gminie zaczyna się robić dziwne zagłębie takich sytuacji, to bardzo niepokojące. Musimy zacząć edukować społeczeństwo i podejmiemy w tym kierunku odpowiednie kroki. Na najbliższe spotkaniu sołtysów będziemy próbowali zaprosić przedstawicieli służb, by porozmawiać na temat tej plagi. Ona rozszerza się u nas bardzo mocno – tłumaczy Zygmunt Litwiniuk.
Rozmawialiśmy z sołtysem Dąbrowicy Dużej, jednak był on bardzo zaskoczony informacją o uprawie narkotyków w jego wsi. – Przyznam, że nigdy nie widziałem tych braci na oczy. Coś się tam działo, przyjeżdżała jakaś grupa osób, bywały tam imprezy – mówi Jarosław Hajdiuk. Dodał również, że żadnych niepokojących sygnałów od mieszkańców nie było. – Oni raczej nie utrzymywali kontaktu z ludźmi ze wsi. Mam pole blisko tej działki, ale nie zauważyłem nigdy niczego niepokojącego. Mieszkańcy też niczego takiego mi nie zgłaszali. Była cisza – przekonuje sołtys.
Bracia byli jednak znani lokalnej społeczności. Tutaj przez pewien czas mieszkał ich ojciec. Po jego wyprowadzce w gospodarstwie przez parę lat nic specjalnego się nie działo. Aż do teraz. Według uzyskanych przez nas informacji bracia pojawiali się tutaj głównie w weekendy. Mieszkańcy oraz sołtys potwierdzili nam, iż posesję bracia otrzymali w spadku po dziadku.
Mężczyźni usłyszeli już w Prokuraturze Rejonowej w Białej Podlaskiej zarzuty wytwarzania środków odurzających. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. Za opisaną działalność przestępczą grożą im co najmniej trzy lata pozbawienia wolności. Już wcześniej byli oni notowani za przestępczość narkotykową.
Maciej Maciejuk
Napisz komentarz
Komentarze