Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 03:34
Reklama
Reklama

Biała Podlaska: Uratował go medalik od ojca

Bialczanin Kazimierz Jankowski opowiada o przeżyciach swojego ojca i stryja, w czasie II wojny światowej i o szczególnej pamiątce, która ocaliła życie jednemu z nich. Antoni i Tadeusz już na początku konfliktu dostali mobilizację do wojska, jednak ich losy potoczyły się zupełnie inaczej.
Biała Podlaska: Uratował go medalik od ojca

Kiedy wybuchła wojna synowie Aleksandra i Anny Jankowskich zostali powołani na front. Ich ojciec chciał każdemu z nich założyć krzyżyki i pobłogosławić na drogę, jednak Tadeusz stwierdził, iż będzie miał co nosić i nie potrzebuje dodatkowego "ciężaru". Antoni, ojciec Kazimierza przyjął rodzinną pamiątkę i poszedł służyć do jednostki w Kobryniu, gdzie przeszedł przeszkolenie. Po kilku dniach, gdy rozpoczęły się już walki dowództwo wysłało go po mąkę do młyna. Niestety na miejscu spotkał Niemców, którzy zaczęli do niego strzelać.

By uniknąć śmierci rzucił się do pobliskiej rzeki Muchawiec. Przepłynął nią dłuższy odcinek w ubraniu i butach, aż dostrzegł szkołę. Wówczas nie widząc w pobliżu gestapowców wyszedł z wody i poprosił o pomoc. Na początku nie chciano go wpuścić do środka, ale zmieniono zdanie, kiedy wytłumaczył, że jest polskim żołnierzem. Przyjęto go bardzo gościnnie, nakarmiono i pozwolono wysuszyć mundur oraz udostępniono miejsce, gdzie mógł przenocować. Po krótkim odpoczynku Antoni postanowił wrócić do jednostki. By nie wpaść w ręce Niemców szedł tylko nocami, a w ciągu dnia ukrywał się w lesie. Droga zajęła mu dwie doby. Po jego powrocie okazało się, iż wszyscy uznali, że zginał, nawet podzielili miedzy sobą jego rzeczy.

Niedługo po tym jednostka znalazła się pod ostrzałem z dwóch stron. Niemieckie wojska nacierały z przodu i z tyłu. W tym czasie zginęło wielu kolegów Antoniego, a on sam by przeżyć ukrywał się za ciałami zmarłych żołnierzy. W pewnym momencie batalionowi udało się dostać na cmentarz.

Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 28


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama