– W gminie Łomazy jest już po żniwach, półtora tygodnia wystarczyło, aby wszystko zebrać. Plon jest słabszy niż w tamtym roku, ale cieszymy się, że udało nam się zebrać choć trochę. Wprawdzie susza dała się we znaki, ale na szczęście ominęły nas niszczycielskie nawałnice – podsumowuje Andrzej Wiński, rolnik z Łomaz.
– Od kilkunastu lat uprawiam zboże na ziemiach średniej klasy. Jestem już po żniwach. Wykosiłem rzepak ozimy i jęczmień ozimy, potem pszenicę, owies. Zboże ozime zebrałem w podobnej ilości jak rok temu, czyli cztery tony z hektara. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku zboża jarego – opowiada pan Jan z gminy Rossosz. – Maj był suchy i chłodny, później trochę popadało i nastała susza. Zboże wyschło, jęczmień był gęsty, a potem rzadki. Z hektara zebrałem jedynie dwie tony zboża jarego - dodaje.
Na temat zbiorów rzepaku zdania się zróżnicowane. Wspomniany rolnik z gminy Rossosz twierdzi, że zebrał 1,5 t z ha, a jego sąsiad 3 t, czyli zadowalająco. Za tonę rzepaku w skupie dostaną obecnie ok. 1500 zł. – Dużo zależy od typu gleby i sposobu uprawiania – podsumowuje.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 31
Napisz komentarz
Komentarze