Sławomir Sałata prezesem PUK był od marca 2015 roku. Powołany został na to stanowisko zaraz po tym, jak władzę w mieście po jesiennych wyborach poprzedniego roku objęło w mieście PiS z burmistrzem Jerzym Rębkiem na czele. Wcześniej Sałata był radnym miejskim w ramach klubu będącego zapleczem Jerzego Rębka – wówczas posła PiS, a przez jakiś czas również Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro.
Gdy więc Jerzy Rębek został burmistrzem, Sałata otrzymał posadę prezesa w PUK. Do tego czasu prowadził firmę budowlaną SA-BA. Gdy został powołany na stanowisko prezesa spółki miejskiej, władzę w firmie przekazał żonie. Niestety, w 2017 roku kontrola CBA wykazała, że wraz z funkcją nie przekazał udziałów. Co więcej, w pierwszym oświadczeniu majątkowym, które złożył zaraz po objęciu stanowiska w PUK, wpisał, że jest udziałowcem w prywatnej firmie, gdzie ma 50 procent udziałów. Choć prezes kilka miesięcy po objęciu stanowiska w 2015 roku pozbył się nadwyżki udziałów w firmie żony, to jednak na początku września 2017 r. CBA zawnioskowało do rady nadzorczej PUK o odwołanie prezesa i rozwiązanie z nim stosunku pracy. Zgodnie z ustawą antykorupcyjną prezes mógł bowiem mieć do 10 procent udziałów w prywatnej firmie. CBA stwierdziło więc, że prezes naruszył przepisy. Karą była właśnie utrata stanowiska.
Sławomir Sałata został odwołany przez radę nadzorczą 25 września 2017 r. Dzień później, z rekomendacji burmistrza, został powołany na utraconą kilkanaście godzin wcześniej funkcję.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 32
Napisz komentarz
Komentarze