Przypomnijmy, że pierwsze ognisko ASF w gminie Wohyń pojawiło się 15 lipca w Świerżach w stadzie 23 świń. Dziesięć dni później ognisko wykryto w Wólce Zdunkówce w stadzie liczącym 103 sztuk świń, a po czterech kolejnych dniach w tej samej miejscowości chorobę wykryto w stadzie 100 świń. - Do tej pory byliśmy w strefach zagrożonych, ale choroba pojawiała się wówczas na terenie ościennych samorządów, bezpośrednio nie dotykała naszych rolników. Byliśmy pewni, że nasz teren jest już względnie bezpieczny, niestety tak nie jest. Trudno dziś mówić o tym, że na tych trzech ogniskach się skończy. Oczywiście bardzo na to liczymy – mówił po ujawnieniu trzeciego ogniska, wójt Tomasz Jurkiewicz.
Władze gminy są pewne, że gospodarze w gminie wdrożyli wszystkie wytyczne wynikające z bioasekuracji. Wójt osobiście jeździł po wystawionych przez strażaków posterunkach, by sprawdzić stan mat i zabezpieczeń na drogach w terenie oznaczonym jako zapowietrzony. Nic dziwnego, gdyż w gminie są farmy, gdzie hodowcy mają ponad 1000 sztuk świń. - Wiem, że nasi rolnicy są wyczuleni i od wielu sezonów przestrzegają zasad bioasekuracji. Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie wskazać, co jest nośnikiem wirusa – przyznaje wójt.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 35
Napisz komentarz
Komentarze