Do tej pory wynagrodzenie dla zastępczych rodzin zawodowych wynosiło 2 tys. zł. Na biurko przewodniczącego rady powiatu wpłynął jednak wniosek o podwyższenie tej kwoty o 500 zł. Analizą sprawy zajęła się komisja skarg, wniosków i petycji, która uznała, że podwyżka jest konieczna, gdyż w ostatnim czasie znacząco wzrosły ceny wszystkich produktów oraz usług. - Praca rodziny zastępczej zawodowej wymaga dużych nakładów pieniężnych. Ponadto, państwowe placówki wychowawcze biorą na takie dzieci znacznie większe pieniądze niż rodziny – mówiła szefowa komisji Krystyna Jaśkiewicz.
W posiedzeniu uczestniczyła również mieszkanka powiatu, która wspólnie z mężem prowadzi taką rodzinę od 2015 roku. - Zgłosiliśmy się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Przeszliśmy niezbędne badania, a potem szkolenie. W 2016 roku przyjęliśmy dwoje dzieci spośród trójki rodzeństwa. Jedno miało roczek, a drugie cztery latka. Później dołączyło do nas najstarsze z dzieci, 12-letnia dziewczynka. Maluchy były zaniedbane i z wieloma deficytami. Musieliśmy włożyć wiele pracy, aby dorównały rówieśnikom. Dzisiaj dzieci wspaniale funkcjonują, są fantastyczne, wydobyliśmy z nich ogromne pokłady dobra. Najstarsza dziewczyna ukończyła szkołą podstawową ze średnią 5,0 i kontynuuje naukę w szkole średniej w Lublinie – relacjonowała kobieta.
Cały artykuł do przeczytania w papierowym wydaniu oraz e-wydaniu Słowa Podlasia z 8 października
Napisz komentarz
Komentarze