Kontynuacja akcji protestacyjnej w formie strajku włoskiego w kraju rozpoczęła się 22 października. Ma on polegać na „Nie wykonywaniu pozastatutowych działań”. W ten sposób nauczyciele chcą dalej walczyć o wyższe płace. Z przyznanej im do tej pory podwyżki wynagrodzenia zasadniczego oraz dodatku za wychowawstwo nie są bowiem zadowoleni. Mimo, że akcja ogólnopolska trwa od tygodnia, to w szkołach na terenie powiatu parczewskiego nikt nie protestował. Dlaczego?
- Wciąż nie mamy wytycznych z zarządu głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego jak ten strajk miałby wyglądać. Póki co, to sami nauczyciele z ognisk szkolnym na naszym terenie mieli podjąć decyzję, czy wywieszą na budynkach placówek jakieś banery - – informowała w środę, 23 października Wiesława Tazbir, szefowa parczewskiego oddziału ZNP. Uważa jednak, że nauczyciele powinni kontynuować akcję, bo nie jest zadowolona z przyznanych im godzin do wypracowania. - Jedni mają niepełne etaty. Inni nadmiar godzin do odpracowania. Ważną kwestią jest również fakt, że w niektórych szkołach zostali zatrudnieni nauczyciele przyjezdni, zamiast z terenu danej gminy. Temu także należałoby się przeciwstawić – dodała.
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 29 października
Napisz komentarz
Komentarze