Informacje o pożarze strażacy otrzymali w nocy z 14 na 15 stycznia o godz. 1.20. W akcji gaśniczej, która trwała cztery godziny, wzięły udział dwa zastępy strażackie z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Międzyrzeca Podlaskiego oraz jeden zastęp z OSP Drelów. Kryty papą drewniany barak mieszkalny spłonął niemal doszczętnie. W zgliszczach strażacy odnaleźli zwłoki mieszkańca Drelowa.
Mężczyzna miał problemy alkoholowe. Pracował dorywczo. W jego rodzinnym domu zawalił się dach, dlatego mieszkał w przystosowanym do tego ocieplonym baraku. Przyczynę pożaru ustalą biegli. Zdaniem jednego ze strażaków uczestniczących w akcji gaśniczej, przyczyną pożaru było niewłaściwe użytkowanie pieca grzewczego.
(mw)
Czytaj też: Czy Białą Podlaską opanował smog?
Napisz komentarz
Komentarze