Sprawcy to 50-latek z gminy Kąkolewnica oraz 26-letni mieszkaniec powiatu łukowskiego. Na jastrzębia zapolowali w listopadzie. Zbudowali pułapkę, tzw. żywołowną. Jako przynęty użyli małego ptaka i w ten sposób schwytali w nią drapieżnika. Mało tego, ptaka, który znajduje się pod ochroną, zabili. Policjantom kłusownicy tłumaczyli, że jastrząb polował na ich gołębie.
Przestępstwo może nigdy by się nie wydało, gdyby ktoś nie doniósł na kłusowników. Na skrzynkę mailową radzyńskiej "zielonej strefy" 15 stycznia przyszła wiadomość o dokonaniu przestępstwa. - Policjanci natychmiast zajęli się sprawą - mówi Barbara Salczyńska-Pyrchla, rzecznik radzyńskiej Komendy Powiatowej Policji.
Na wskazanym przez informatora miejscu faktycznie znaleźli pustą pułapkę na jastrzębia. Szybko też dotarli do kłusowników. Obaj usłyszeli zarzuty i przyznali się do winy. Starszy odpowie za posiadanie urządzenia przeznaczonego do kłusownictwa, a obaj - za zabicie jastrzębia. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, grozi im za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, że "zielona strefa" powstała z myślą o ochronie zwierząt i środowiska naturalnego. - Jeśli ktoś posiada informacje o znęcaniu się nad zwierzętami, poprzez m.in. torturowanie, zabijanie, przetrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach bytowania oraz oferowaniu do sprzedaży lub kupna zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem, prosimy o kontakt - apeluje rzecznik policji.
Jastrząb jest jednym z najbardziej prześladowanych gatunków dzikich ptaków. Przez myśliwych, hodowców gołębi oraz rolników był i nadal często jest uznawany za szkodnika.
Aneta Franczuk
Czytaj też: Wojsko wkroczyło do Zalesia?
Napisz komentarz
Komentarze