Z tej okazji podczas Dni Białej Podlaskiej zostanie otwarta wystawa poświęcona twórczości prof. Ludwika Maciąga. - Prawdopodobnie w czasie jej trwania będzie też można obejrzeć obrazy Otta Maciąga, brata artysty. Nie zabraknie też pamiątek związanych z II wojną światową, gdyż muzeum chce przypomnieć również sylwetkę Józefa Maciąga, najstarszego z braci, który również miał zdolności artystyczne, jednak w młodym wieku zginął w czasie działań wojennych w Serbii. Zostanie też podkreślone, iż Maciągowie służyli w wojsku podczas światowego konfliktu, broniąc ojczyzny. W muzeum mamy kilkadziesiąt prac Ludwika Maciąga – wyjaśnia Violetta Jarząbkowska dyrektor Muzeum Południowego Podlasia. I dodaje, że w najbliższych planach jest wykonanie muralu przez studentów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. - Ma powstać też okolicznościowy znaczek i kartka pocztowa z reprodukcją obrazu Ludwika Maciąga – mówi dyrektor Jarząbkowska.
Ludwik Maciąg urodził się 13 lipca 1920 r. w Krakowie. Jednak w wieku dwóch lat przyjechał do Białej Podlaskiej z rodziną. Jego ojciec był oficerem 9. Pułku Artylerii Lekkiej, który stacjonował w Białej Podlaskiej. Stąd Ludwik spędził dzieciństwo i młodość na Podlasiu. – To był dla niego ważny okres. Ówczesne inspiracje stały się tematem jego późniejszych prac. Przede wszystkim obudziła się w nim już słynna, miłość do koni. Od najwcześniejszych lat wykazywał się zdolnościami artystycznymi. Malował pejzaże, portrety i właśnie konie. W zbiorach muzeum jest też szkicownik Ludwika Maciąga z lat czterdziestych ubiegłego wieku – informuje dyrektor Muzeum Południowego Podlasia. (...)
Ludwik Maciąg po wojnie musiał się ukrywać. Schronienie znalazł w stadninie koni w Janowie Podlaskim, gdzie pracował jako masztalerz i myśliwy. Kiedy stwierdził, że jest bezpieczny podjął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, ale po niedługim czasie przeniósł się na warszawską uczelnię. Tam zdobył tytuł profesora zwyczajnego i nadzwyczajnego, piastował też stanowisko dziekana ASP. (...)
Profesor zapoznawał młodego artystę z wieloma ciekawymi ludźmi. Dzięki niemu, Stanisław Baj spotkał Jagodę i Jurka Sroków, a także rodzinę Jobdów. – Zacząłem być też zapraszany na plenery malarskie w Janowie Podlaskim, na które jeździł prof. Maciąg, a które były organizowane przez bialskie muzeum – wspomina twórca.
W 1982 r. został asystentem prof. Maciąga na ASP. - Nie bardzo chciałem być na uczelni, ale ze względu na profesora zgodziłem się. Z tego roku zrobiło się całe życie – mówi Stanisława Baj. Kiedy Ludwik Maciąg przeszedł na emeryturę, w połowie lat dziewięćdziesiątych, scedował swoją pracownię na ul. Brackiej 11/13 na swojego wieloletniego asystenta. – Było to wyjątkowe miejsce. Kiedy w pracowni urzędował Ludwik Maciąg, odbywały się tam spotkania z członkami oddziału partyzanckiego Zenona i innymi osobami, służących w Armii Krajowej – przypomina prof. Baj. Sam do tej pory wynajmuje tę pracownię od wojska.(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 lutego
Napisz komentarz
Komentarze