Historię opisaliśmy w listopadzie 2019 roku w numerze 47 Słowa. Przypomnijmy, że mężczyzna 2 listopada 2004 r., nocą wdarł się do domu samotnie mieszkającej staruszki. Dostał 15 lat, gdyż zbrodni dopuścił się w warunkach znacznego ograniczenia zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. W akcie oskarżenia zarzucono mu dokonanie kilku przestępstw. - W tym doprowadzenie pokrzywdzonej przemocą do obcowania płciowego i spowodowanie obrażeń ciała, które skutkowały jej śmiercią – relacjonuje Edyta Winiarek, prokurator rejonowa w Białej Podlaskiej.
Mężczyzna w więzieniu zachowywał się poprawnie. Jednak zdaniem biegłych jest wciąż groźny, dlatego objęto go nadzorem prewencyjnym, jako osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu art. 1 ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.
Skazanego nie umieszczono w Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Zobowiązano go jednak do terapii dla sprawców przestępstw przeciwko wolności seksualnej oraz podjęcia leczenia uzależnienia od alkoholu. Mimo, że Jacka C. od chwili opuszczenia przez niego więzienia przez cały czas pilnują policjanci, mieszkańcy wioski boją się o swoje bezpieczeństwo.
Napisz komentarz
Komentarze