Według karty (na dzień 1 września 2019 roku) nauczyciel stażysta powinien otrzymać miesięcznie 2 tys. 782 zł (brutto) wynagrodzenia zasadniczego, kontraktowy - 2 tys. 862 zł, mianowany – 3 tys. 250 zł, natomiast dyplomowany - 3 tys. 817 zł. Kto tyle nie zarobił, do końca stycznia tego roku powinien był otrzymać wyrównanie.
Dyrektorzy szkół podlegających pod parczewskie starostwo racjonalniej gospodarowali nadgodzinami dla nauczycieli, aniżeli w 2018 rok. W efekcie wielkość wyrównania zmalała kilkakrotnie. - W ramach uśrednienia wypłaciliśmy nauczycielom tylko 9 tys. 395 zł. Jest to znacznie mniej niż przed rokiem. Staramy się pilnować, aby nauczyciele mieli odpowiednią liczbę dodatkowych godzin, żeby zapracowali na to, co gwarantuje im Karta Nauczyciela. Dzięki temu nie musimy im płacić za darmo – mówi wicestarosta powiatu parczewskiego Artur Jaszczuk.
Nauczyciele z miejskich szkół mieli tak dużo nadgodzin, że zarobili w sumie o blisko 600 tys. zł więcej, aniżeli wynika z karty. - Na każdym stopniu zawodowym mieliśmy przekroczenie. To świadczy, że nasze szkoły zarządzane są we właściwy sposób i nie musimy wypłacać nauczycielom pieniędzy za darmo – tłumaczy Stanisław Chojak, kierownik referatu oświaty w urzędzie miejskim w Parczewie. Stażystom wypłacono łącznie o 9 tys. 380 zł więcej. Grupa nauczycieli kontraktowych uszczupliła budżet miejski o 100 tys. 623 zł. Pomiędzy nauczycieli mianowanych za przepracowane nadgodziny rozdzielono 63 tys. 77 zł, natomiast nauczycielom dyplomowanym za dodatkowe godziny wypłacono łącznie 415 tys. 212 zł. - Oprócz nadgodzin w te kwoty były wliczone dziewięciomiesięczne odprawy dla dwojga nauczycieli – dodaje Chojak. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 3 marca
Napisz komentarz
Komentarze