Jak się zachować, kiedy wszędzie słyszymy o epidemii?
Przede wszystkim zachować spokój i rozsądek, bo wtedy podejmujemy właściwe decyzje. Pozyskujmy informacje o korona wirusie ze sprawdzonych źródeł czyli ze stron internetowych Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Zdrowia. Stosujmy się do zaleceń, nie lekceważmy ich. One są po to, żeby nie było epidemii. Wykażmy się odpowiedzialnością obywatelską, bo tu chodzi nie tylko o nas samych i naszych bliskich, ale też o resztę społeczeństwa, a szczególnie o osoby starsze i przewlekle chore. Wybierzmy konkretne działania prewencyjne i skupmy się na nich czyli wszystkie wytyczne dotyczące higieny i unikania dużych skupisk ludzkich.
Załatwiajmy tylko niezbędne obowiązki z reszty działań zrezygnujmy. Skoncentrujmy się na odpoczynku, wysypianiu się, zdrowym odżywianiu, wzmacnianiu systemu immunologicznego (kiszonki, czosnek, imbir, cynamon, kurkuma). W domu nadrabiajmy zaległości czytelnicze lub filmowe, pograjmy w planszówki z rodziną. Najbliższe 2 – 3 tygodnie są kluczowe aby zablokować rozprzestrzenianie się wirusa. Pamiętajmy o naszych najbliższych czy sąsiadach, szczególnie starszych osobach i przewlekle chorych. Zapytajmy czy nie potrzebują naszej pomocy w zakupach, realizacji recept w aptece. W tym trudnym momencie, nie możemy zapomnieć o wzajemnym wsparciu i o tym, że jesteśmy wspólnotą. Takie działania spowodują, że będziemy mieć poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy aby wszyscy byli jak najbezpieczniejsi.
Co zrobić by nie ulec panice?
Im więcej w nas lęku, tym słabszy układ odpornościowy. Aby nie ulegać panice i czarnym scenariuszom, lepiej jest opierać swoje myślenie na faktach. Zadać sobie kilka pytań. Czy w moim mieście został stwierdzony przypadek koronawirusa? Czy był jakiś kontakt z osobą, która wróciła z zagranicy? Czy mam jakieś objawy? Czy stosuję się do wytycznych? Czy jestem w grupie szczególnego ryzyka? Czy przebywałem w miejscu gdzie mogły znajdować się zakażone osoby? Odpowiedzi dadzą nam obraz prawdopodobieństwa narażenia na zakażenie. Większość z nas uzmysłowi sobie, że nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa. Nie ma sensu nakręcać nieadekwatnych wyobrażeń. Lepiej zająć się zapobieganiem, ostrożnością. Lepiej jest coś konkretnego zrobić w kierunku prewencji, niż zatopić się nadmiernym analizowaniu. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 24 marca
Napisz komentarz
Komentarze