To będzie długotrwały i żmudny proces. Wznowienie normalnego funkcjonowanie sądu w sposób oczywisty łączy się przecież z koniecznością zorganizowania jednoczesnej obecności wielu osób, a w tym zakresie nadal obowiązują ograniczenia.
- Musimy tak przygotować sądy do działania, aby wyeliminować ryzyko bliskiego kontaktu międzyludzkiego, jaki chociażby spowodował wzrost zakażeń w kopalniach - mówi sędzia Barbara Markowska, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Trzeba też uwzględnić fakt, że sądy działają przede wszystkim z udziałem uczestników postępowania i dla nich – w sprawach uprzednio odwołanych rozpraw trzeba zatem wyznaczyć nowe terminy, co wiąże się z koniecznością skutecznego powiadomienia. Nadto strony czy pełnomocnicy procesowi mają też potrzebę zapoznania się z aktami sprawy, a uczynić to mogą w czytelniach, które w obecnych warunkach mogą być wykorzystywane przez zdecydowanie mniejszą liczbę osób. - W tym znaczeniu, powrót do pełnego funkcjonowania sądów, rozciągnie się w czasie, z przyczyn naturalnych i niemożliwych do przeskoczenia - dodaje rzeczniczka.
W lubelskim sądzie będącym sądem odwoławczym dla bialskiego przygotowywane są pomieszczenia do pracy, montowane zabezpieczenia z pleksy, a pracownicy zaopatrywani są w środki ochrony osobistej. Trwa również ustalanie, które z pomieszczeń będą przeznaczone do orzekania, przy uwzględnieniu konieczności realizacji rekomendacji sanitarnych i resortu sprawiedliwości w zakresie dezynfekcji i wietrzenia sal. Niestety, są też i takie w których okna, ze względów bezpieczeństwa nie mają opcji otwierania albo są bardzo małe powierzchniowo. Sprawy na czerwiec i lipiec są już wyznaczone. - Te, które nie zostały odwołane, a znalazły się w poszerzonym ustawą katalogu spraw pilnych rozpoznane będą także jeszcze w maju. (...)
Wprowadzenia takiego rozwiązania nie przewidują władze bialskiego wymiaru sprawiedliwości.
- U nas nie ma potrzeby pracy zmianowej, ponieważ będziemy korzystali z 7 sal rozpraw a mamy w tej chwili do dyspozycji 14 sędziów - zaznacza sędzia Roman Zazula, prezes Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej i jednocześnie przewodniczący tamtejszego wydziału wykonywania orzeczeń. Byłoby to zresztą trudne do realizacji zwłaszcza z punktu widzenia pełnomocników, tymczasem sąd musi uwzględnić realia w jakich działają adwokaci. Prócz tego, że biorą udział w rozprawach muszą mieć jeszcze czas na napisanie apelacji, zażalenia, pisma procesowego, spotkać się z klientem, do tego dochodzi czas na zapoznanie się z materiałami oraz odpoczynek. W Białej Podlaskiej czytelnia akt jest czynna od tygodnia, część prawników już z niej korzysta. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 26 maja
Napisz komentarz
Komentarze