Jak wyjaśnia wójt Wisznic Piotr Dragan, od zeszłego tygodnia trwa nabór wniosków, pozwalających na oszacowanie strat poniesionych przez rolników. – Myślę, że złożonych wniosków będzie co najmniej kilkaset. Przede wszystkim straty dotknęły rolników uprawiających rumianek, gdyż właśnie zaczął się jego zbiór. Poszkodowani są też z pewnością hodowcy truskawek. Wiem o znacznie uszkodzonych zbiorach w Polubiczach i Łyniewie, ale uważam, że zgłaszać się będą osoby z całej gminy – mówi wójt Piotr Dragan. Dodaje, że w tej niezwykle trudnej sytuacji nieoceniona była pomoc strażaków, którzy w ostatnich dniach pomagali wypompowywać wodę, dniem i nocą.
Tak obfitych deszczy nie było od pięciu lat
- Nawet, krótki intensywny deszcz sprawia obecnie problem. Ziemia jest już nasiąknięta jak gąbka i nie jest w stanie wchłonąć więcej wody. Stąd podjęliśmy decyzję, że przy dwóch drogach powiatowych bardzo szybko zbudujemy przepusty. Obecnie przepusty są wykonywane oraz tworzona jest instalacja odprowadzająca wodę w Polubiczach i Curynie. W miarę możliwości będziemy udrażniać też inne miejsca – informuje wójt Wisznic. Dodaje też, że do ogromu strat może przyczyniać się fakt, iż rolnicy zaorali część rowów melioracyjnych. - Pisemnie upominałem rolników, by odkopali rowy np. w Dubicy. Jednak, nie wszyscy to zrobili. Nie jest tak, że wszyscy nie ustosunkowali się do wysłanych przeze mnie pism, ale wystarczy, że 15 proc. zaorało rowy i przez to woda stoi – zauważa wójt Piotr Dragan. (...)
Ten rok gospodarczy jest stracony
Sławomir Dragan, zielarz z gminy Wisznice, stracił uprawę rumianku. – Moja sytuacja jest trudna, gdyż zebrałem rumianek zimowy z 20 hektarów, jednak udało mi się pozyskać towar tylko z 3 hektarów, ale jest on złej jakości. Przekazałem go do badania, ale nie wiem jeszcze, jaki będzie ich wynik. Być może w ogóle nie da się wytworzyć z niego cennego olejku. Reszta rumianku została na kozłach, na których się suszy. Po zwiezieniu będzie się nadawać jednie na wyprodukowanie próchnicy. Uważam, że rok gospodarczy jest stracony. Nie będę miał dochodu, a jedynie stratę – stwierdza rolnik. Wyjaśnia, iż na pensje robotników wydał ok. 18 tys. zł, a zysku nie będzie miał wcale. (...)
W poprzednich latach rolnicy dostali odszkodowania
Ulewne deszcze nie oszczędziły też gminy Tuczna. - To katastrofa. Tuczna jest położona w niecce. Lokalne cieki są wypełnione, więc woda musi spłynąć, by zejść z podwórek czy piwnic. Rolnicy od zeszłego tygodnia składają wnioski dotyczące strat. Zainteresowanie jest duże. Mieszkańcy gminy oczekują pomocy – mówi Zygmunt Litwiniuk wójt Tucznej. - Mam nadzieję, że tak jak w poprzednich latach, rolnicy otrzymają pomoc w ramach klęski żywiołowej. Parę lat temu poszkodowani rolnicy z Tucznej otrzymali taką pomoc. Przyznano nam ją jako jednej z trzech gmin w województwie. Wówczas poszkodowani dostali od 500 do 1000 zł od hektara, w zależności od tego, czy byli ubezpieczeni – przypomina wójt Zygmunt Litwiniuk. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 lipca
Napisz komentarz
Komentarze