Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 23:53
Reklama
Reklama

Ludzie stąd: Sprowadziłem do Małaszewicz legendę pociągów - Orient Express

W wojażach na trasie Hong-Kong-Moskwa-Sankt Petersburg najchętniej brali udział zamożni Amerykanie, gdyż bilet kosztował aż 19 tys. dolarów. W pociągu poza sypialnym, były wagony barowy, restauracyjny oraz łaźnia. Podróżujących obsługiwał 35-osobowy personel. Jedną z atrakcji była kąpiel w jeziorze Bajkał, po której zapewniano turystom nie tylko ręczniki i szlafroki, ale też wódkę, by szybko mogli się rozgrzać.
Ludzie stąd: Sprowadziłem do Małaszewicz legendę pociągów - Orient Express

Przyprowadzenie pociągu  do Polski jego właściciele zawdzięczają Kazimierzowi Woźniakowi. Mieszkaniec południowego Podlasia przez wiele lat pracował na kolei, na kierowniczych stanowiskach. Kiedy zarządzał transportami kolejowymi na Białorusi, przydzielono mu wyjątkowe zadanie. Miał dokonać niemal niemożliwego – sprowadzić Orient Express do Polski. Nie było to łatwe, gdyż Rosji zależało, aby wciąż kontrolować jego przejazdy. 

Spotkanie umówili białoruscy kolejarze

Orient Express został wynajęty przez Rosjan od austriackiej firmy i od 1997 r. jeździł po szerokich torach. Jednak, po dziesięciu latach doszło do nieporozumienia pomiędzy stronami. Wówczas właściciele króla pociągów postanowili wypowiedzieć umowę a następnie sprowadzić legendę kolejnictwa na teren Unii Europejskiej. PKP zleciło wykonanie zadania swojemu doświadczonemu fachowcowi, który przebywał wtedy na Białorusi. Był nim właśnie Wożniak, który nawiązał kontakt z właścicielami i powiadomił ich, że pociąg stanął w Brześciu.

Rychło okazało się, że będą problemy. Zwłaszcza, że białoruskie służby celne stwierdziły, że pociągu nie ma w ich bazie danych. – Orient Express wjechał nieformalnie i nie możemy go wypuścić – usłyszał Polak. Kiedy poinformował o tym Austriaków, byli zaskoczeni przebiegiem zdarzeń i sytuacją, w jakiej się znaleźli. Chcąc, nie chcąc, trzeba było stawić czoła przełożonemu celników. Niestety, nie łatwo było się z nim umówić na spotkanie. – Mimo to, udało się. Pomogli mi, w tym białoruscy kolejarze. Jednak, zaznaczyli, że sprawa jest nie do załatwienia - wspomina Kazimierz Woźniak. 

Załatwił sprawę nie do załatwienia

Przed wizytą w gabinecie szefa celników, nie spał całą noc, zastanawiając się, jak z nim rozmawiać, by przekonać go do swoich racji. - Wiedziałem, że czeka mnie spore wyzwanie, gdyż oficjalnie nie miałem upoważnienia od właścicieli Orient Expressu, aby się sprawą zajmować – wspomina Kazimierz Woźniak. Na szczęście wpadł na pomysł jak rozpocząć negocjacje, postanawiając użyć fortelu. Zaraz po przywitaniu, wysunął więc nader odważną tezę. – Przyszedłem powiedzieć, dlaczego kolejarze nie lubią celników – wypalił. (...)

Rosjanom zależało na cofnięciu pociągu

Od tego momentu Woźniak miał do nich otwarte drzwi. Oni też przygotowali taktykę, jak przeprowadzić delikatną operację. W tym czasie dwa razy wpływały do nich prośby z Rosji, by pociąg cofnąć. Sytuacja była zatem wciąż była napięta i groźna. Rosja mogła przecież użyć innych argumentów. Po miesiącu przyszła decyzja, że pociąg może wyjechać. - Artykuły o tym, że go wykradziono, odrobinę mijają się więc z prawdą – zaznacza Krzysztof Woźniak.

Kiedy austriaccy właściciele zapłacili za tzw. trasę, skład oficjalnie mógł przyjechać do Małaszewicz. Do jego sprowadzenia na polską stronę Kazimierz Woźniak zatrudnił zaufanego spedytora. Była noc. Tymczasem, pociąg wciąż nie przyjeżdżał. Co gorsza, Woźniak nie mógł też połączyć się ze spedytorem. Gdy mu się to udało, usłyszał: - Czy ja mogę wybić cztery szyby, bo celnicy muszą wejść do wagonów i je sprawdzić, a klucze nie pasują? (...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 7 lipca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama