Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 10:42
Reklama
Reklama

Komu przeszkadzała lipa?

Potężna, ponad 50-letnia lipa stała się przedmiotem sporu między Piotrem Kurowskim z Wisek a wójtem gminy Tuczna. Rolnik twierdzi, że drzewo zostało bezprawnie usunięte z jego pola. Urzędnicy tłumaczą, że drzewo rosło na gminnej działce. A decyzję na wycinkę wydało starostwo, na wniosek rolników, którym lipa utrudniała dojazd do pól.
Komu przeszkadzała lipa?

Kurowski pamięta, że lipę w 1962 roku posadzili jego ojciec Józef z dziadkiem, na polu położonym w Wiskach. Od 20 lat działka jest już jego własnością. I przez cały ten czas mężczyzna był przekonany, że stara lipa rośnie w obrębie jego pola. Bardzo się zdziwił, gdy latem ubiegłego roku wysokie i liczące około jednego metra średnicy drzewo... zniknęło.

– Lipę ścięto i zabrano bez mojej wiedzy, bez ustalenia granicy działki. Wójt powiedział mi, że drzewo rośnie przy drodze i przeszkadza dla jednego rolnika, który nie może dojechać na swoje pole. Rozumiem, że jadąc ciągnikiem lub kombajnem drzewo mogło być przeszkodą. Tyle że rosło ponad 50 lat na mojej działce, a teraz raptownie działka zmieniła granice. Czyżby wójt Tucznej sam ustalał granice wedle uważania? – oburza się mieszkaniec Wisek.

Rolnik postanowił upomnieć się u wójta o zwrot ściętego drzewa lub zadośćuczynienie za "wyrządzoną szkodę". Czekał, ale jak mówi, odpowiedzi się nie doczekał. Stąd też w styczniu skierował skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego na decyzję wydaną przez władze gminy.

Problem w tym, że to nie wójt zezwolił na wycięcie drzewa. – Wiem, że właściciel działki uruchomił odpowiednie instytucje kontroli. Ale błędnie myśli, że decyzje o wycince drzew wydaje wójt. Robi to bowiem starosta – tłumaczy Zygmunt Litwiniuk, wójt gminy Tuczna. 

Wójt nie ma wątpliwości, że wycinka spornej lipy odbyła się legalnie. – Drzewo rosło na drodze. Jest to działka gminna. Ponadto wycinka odbyła się na wniosek kilku rolników, którzy skarżyli się na to, że drogą nie da się przejechać – wyjaśnia.

Monika Pawluk

Więcej na ten temat czytaj w  papierowym lub elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 8.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamadotacje rpo
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama