Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 17:43
Reklama
Reklama

Wywiad Słowa: Boliwia jest fascynująca

Z ks. Jarosławem Dziedzicem pochodzącym z Białej Podlaskiej, który od siedmiu lat jest misjonarzem w Boliwii o zamieszkach, które ogarnęły cały kraj, zwyczajach i wierzeniach Indian Keczua, życiu w Andach oraz o specjałach przyrządzanych przez ich mieszkańców rozmawia Anna Chodyka.
Wywiad Słowa: Boliwia jest fascynująca

Czy ksiądz od razu chciał się udać w ramach misji do Boliwii?

Najpierw powiedziano mi, że będę pracował w Wenezueli. Po skończonym dziewięciomiesięcznym kursie przygotowującym do misji, pojechałem na trzy miesiące do Boliwii by oswoić się z językiem hiszpańskim. Udałem się tam, gdyż wtedy byli w tym kraju księża z diecezji siedleckiej, których znałem. Potem planowałem ruszyć do Wenezueli. Kiedy znalazłem się w Boliwii wszystko mnie interesowało i zaskakiwało. Pamiętam, że księża po trzech dniach mieli już dość moich pytań, bo wszędzie szukałem głębszego znaczenia. Największym zaskoczeniem był dla klimat tropikalny. Trudno było mi się przyzwyczaić do wysokich temperatur zaczynających się od 30 stopni Celsjusza  oraz bardzo dużej wilgotności powietrza. Pamiętam, że ubrania pleśniały, chociaż w szafach z tyłu nie było ścianki. Z kolei najtrudniejsze było opanowanie znajomości języka hiszpańskiego.

Do jakiego miasta najpierw ksiądz trafił?

Przez 1,5 roku przebywałem w Bulo Bulo położnym właśnie w klimacie tropikalnym. Później biskup przeniósł mnie do wioski Kiroga położonej w Andach, gdzie mieszka plemię Keczua czyli potomkowie Indian.

Czym się zajmują Keczua na co dzień?

Boliwia nie jest jednolitym krajem, życie w dużych miastach przypomina to jakie wiodą Europejczycy. Są w nich dobre uczelnie i szpitale, a także supermarkety i salony samochodowe, ale tam gdzie posługuję, w Andach, są przede wszystkim tereny rolnicze. Ludzie w wioskach, wysoko w górach mieszkają w takich warunkach jak dwieście lat temu. Uprawiają cebulę, ziemniaki, kukurydzę oraz żyto. Mieszkam na  wysokości 2000 metrów n.p.m., jednak są osoby żyjące na wysokości 3200 metrów n.p.m., do których dojeżdżam. Są też Keczua zajmujący się sadami owocowymi, w których uprawiają papaję i cherimoyę. Cherimoya to owoc mający kształt przypominający jabłko z nadzieniem wyglądającym i smakującym jak budyń. (...)

Cały wywiad przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 sierpnia


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama