W poprzednim numerze "Słowa" pisaliśmy o kuriozalnej sytuacji na bialskich drogach. W nocy z 4 na 5 stycznia temperatura drastycznie spadła, czego efektem było lodowisko na jezdni i dziesiątki samochodowych stłuczek. Podczas specjalnej konferencji prasowej, zorganizowanej w poniedziałek 9 stycznia przed Sztabem Zarządzania Kryzysowego, urzędnicy tłumaczyli się z zaniedbań i wskazali winnego.
Różne wersje zdarzenia
– Przed spadkiem temperatury, koło godziny 22, zadzwoniłem do dyżurnego z zastrzeżeniem, że nad ranem raptownie ma spaść temperatura. Ostrzegałem, by był w kontakcie z wykonawcą i wysłał patrole w celu sprawdzenia stanu nawierzchni. Następnego dnia dowiedziałem się, że dyspozycja została wystawiona koło trzeciej nad ranem – mówił na tamtej konferencji Paweł Bruszewski, naczelnik wydziału dróg i komunikacji w Urzędzie Miasta. Sugerował, że zbyt późno.
Zapowiedziano wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec Jana Kwietnia, kierownika referatu zarządzania kryzysowego. Ten, choć na konferencję nie był zaproszony i nie mógł się wtedy bronić, zarzuty odpierał w późniejszych rozmowach z dziennikarzami. Według niego naczelnik Bruszewski sugerował, by opóźnić wyjazd samochodów do odśnieżania, ponieważ koszty są duże, a środki na utrzymanie dróg małe. Naczelnik miał podpowiedzieć, żeby wyjechać dopiero nad ranem, a Kwiecień zrobił to o godz. 3.15.
Na koniec Kwiecień odesłał do rejestru rozmów, bo jego wymiana zdań z naczelnikiem Bruszewskim została nagrana, zgodnie ze standardową procedurą.
Nagranie rozmowy
W piątek 13 stycznia magistrat udostępnił dziennikarzom nagranie rozmowy z 4 stycznia pomiędzy Bruszewskim a Kwietniem. Z zapisu wynika, że panowie zgodzili się co do godziny wyjazdu pługów i solarek na ulice.
(posłuchaj nagrania )
W tej sytuacji władze miasta musiały zmienić stanowisko. Według prezydenta Dariusza Stefaniuka obaj pracownicy popełnili błąd, bo akcja odśnieżania rozpoczęła się zbyt późno. – Urzędnicy poniosą konsekwencje, zgodnie z regulaminem pracy Urzędu Miasta. Miasto nie zamierzało i nie zamierza poszukiwać oszczędności na bezpieczeństwie mieszkańców. Na utrzymanie dróg zostanie przeznaczona kwota adekwatna do potrzeb i warunków pogodowych – informuje Michał Trantau, rzecznik prasowy prezydenta.
Z kolei Kwiecień wystosował oficjalne oświadczenie, w którym... odciął się od wcześniejszych wypowiedzi dla dziennikarzy.
Nieprecyzyjnie zacytowany
"W tytułach, którym udzieliłem wypowiedzi, zostałem zacytowany nieprecyzyjnie. Prezydent miasta ani jego zastępca nie nakazywali mi opóźniania odśnieżania oraz oszczędzania na odśnieżaniu dróg i chodników. Zgodnie z zarządzeniem prezydenta miasta, za zimowe utrzymanie dróg w mieście odpowiada zespół ds. pełnienia dyżurów przy zimowym utrzymaniu dróg, przy współdziałaniu Wydziału Dróg i Komunikacji. Niedogodności na drogach wynikły również po części z niedociągnięć wykonawcy usługi" – czytamy w oświadczeniu Jana Kwietnia. Dalszej kierownik obiecuje większą staranność w nadzorowaniu zimowego utrzymania dróg i chodników w mieście, tak "aby mieszkańcy mogli przemieszczać się komfortowo".
Jak to było z tym odśnieżaniem?
Stenogram rozmowy Jana Kwietnia z Pawłem Bruszewskim (4 stycznia 2017 r., ok. godz. 21)
Jan Kwiecień: Proszę Kwiecień
Paweł Bruszewski: No witam, Paweł Bruszewski z tej strony. Jakie ma pan plany dzisiaj na to solenie, bo przeglądam w internecie prognozy. Raptownie ma dziś w okolicach czwartej nad ranem spadać temperatura. I teraz przed chwilą jeździłem, to ślisko jest na tej drodze. Tylko tak się zastanawiam, czy nie poczekać aż ustaną opady.
Kwiecień: Właśnie też tak myślę, że to teraz posypiemy, tu znowu posypie i znowu będziemy dwa razy sypać.
Bruszewski: Może odczekać do rana aż temperatura zacznie spadać, druga-trzecia. Trzeba obserwować, jak to będzie wyglądało. Bo już nadają, że nawet do minus dziesięć. Także... jak tej nocy nie zareagujemy, to jutro już ta sól nic nie da.
Kwiecień: Nie, nie, no to dzisiaj zareagujemy, bez dwóch zdań. Tylko też tak się zastanawiam, bo jest godzina, która jest, mały ruch na mieście, tam parę samochodzików jeździ, zaraz autobusy przestaną jeździć.
Bruszewski: No mówię, jest ślisko, ale nie ma tragedii, widzę, że to się trochę topi ten śnieg, pewnie dzisiejszy schodzi. Ale w okolicach trzeciej-czwartej trzeba ruszyć.
Kwiecień: No na sto procent, żeby to rano jakoś koło godziny szóstej sól zadziałała. Też myślę, że w ten sposób trzeba zrobić. Trochę trzeba wydaje mi się odczekać, żeby dwa razy nie robić tego samego.
Bruszewski: No o to chodzi. Na razie to wstrzymać, bo mówię, nie jest tragicznie. Nie wiem, jak z obwodnicą, może tam gdzieś wysłać jakiś patrol, żeby pojechał obwodnicę zobaczył.
Kwiecień: To zaraz wyślę patrol.
Bruszewski: A mówię, z chodnikami na razie to wstrzymujemy, bo ładnie odśnieżyli, tego nie ruszamy, niech to przymarznie, ja to puszcze osobno zleceniem.
Kwiecień: Napisze na tablicy, żeby chodników nie ruszali.
Bruszewski: Dobra, to tyle.
Kwiecień: Dobrze, dobrze.
Bruszewski: Do widzenia.
Władze miasta w tym roku zapisały 2,7 mln zł na utrzymanie dróg zimą. Dbają o to firmy: Tre-Dom, Transbet i Trasa. W ubiegłym roku na odśnieżanie wydano 1,4 mln zł. Na czas sezonu zimowego sztab zarządzania kryzysowego uruchomił numer telefonu – 83 341 64 98 – pod który można zgłaszać uwagi w kwestii odśnieżania dróg w mieście. Mieszkańcy mogą też wysłać maila na adres: [email protected].
Maciej Maciejuk
Napisz komentarz
Komentarze