Najpierw nasz czytelnik zaniepokoił się wyglądem pomnika, na którym napisano: "Bojownikom Ruchu Oporu Zamordowanym przez Hitlerowców w latach 1939-44", a u góry widnieje orzeł bez korony. Miejsce to wyglądało, w jego ocenie, na bardzo zaniedbane, monument porastał mchem. Poprosił "Słowo", abyśmy się tym zainteresowali.
Zapytaliśmy więc wójta Wiesława Panasiuka, jak to jest z tym pomnikiem, czy jeszcze ktoś z władz samorządowych o nim pamięta? Wójt odpowiedział, że z okazji świąt patriotycznych, co najmniej raz w roku ktoś robi tam porządek. Potem skontaktował się z nami Dariusz Plażuk, przewodniczący rady gminy i mieszkaniec Rakowisk z zapewnieniem, że sprawdzi stan rzeczy. Na drugi dzień obwieścił - wspólnie z sołtysem zrobiliśmy tam porządek. Przyznał, że odkąd w Rakowiskach nie ma szkoły, o pomnik nikt nie dba na co dzień.
Zapytaliśmy listownie wojewodę lubelskiego, do kogo należy obowiązek dbania o pomniki. W odpowiedzi napisano, że groby i cmentarze wojenne są odnawiane i porządkowane za fundusze państwa, zgodnie z ustawą z 1933 roku. "Koszty budowy i utrzymywania, w tym remontów, grobów i cmentarzy wojennych, są ponoszone ze środków budżetu państwa. Wojewoda może, w drodze porozumienia, powierzyć jednostce samorządu terytorialnego obowiązek utrzymania grobów i cmentarzy wojennych, z jednoczesnym przekazaniem odpowiednich funduszy, jeżeli jednostka samorządu terytorialnego nie przejmie tego obowiązku bezpłatnie" - napisał nam Marek Wieczerzak, rzecznik wojewody.
Pomnik w Rakowiskach nie należy jednak do tej kategorii. Rzecznik wyjaśnił dalej: "Zgodnie z ustawą z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, kwestie dotyczące pomników - miejsc symbolicznych nie będących miejscami pochówku, należą do kompetencji właściwej rady gminy. Na ich budowę czy bieżące utrzymanie nie ma możliwości prawnych przekazania środków finansowych z budżetu wojewody" - czytamy w odpowiedzi. A więc wszystko jasne. To samorząd winien się o pomnik zatroszczyć.
A może ktoś z czytelników zna historię powstania tego pomnika? Czekamy na informacje.
Beata Malczuk
Napisz komentarz
Komentarze