W minioną sobotę do bialskiej komendy zgłosił się 41-latek. Z jego relacji wynikało, że skontaktował się z nim nieznany mężczyzna, który podawał się za konsultanta firmy inwestycyjnej. Nieznajomy twierdził, że poszkodowany uzbierał na swoim założonym kilka lat wcześniej koncie sporą kwotę kryptowaluty, a on pomoże mu ją przewalutować i wypłacić. Z uwagi na to że 41-latek nie pamiętał już danych do logowania na platformie inwestycyjnej przystał na pomoc fałszywego konsultanta.
- W trakcie następnej rozmowy sprawca polecił zainstalować w laptopie aplikację, do zdalnej obsługi komputera. Polecił też zalogować się pokrzywdzonemu do poczty elektronicznej i na konto bankowe oraz podać numer karty płatniczej. Twierdził też, że w czasie tej operacji nie będzie miał podglądu na komputer 41-latka. W efekcie umożliwiło to sprawcy wzięcie kredytu i wypłatę pieniędzy. Pokrzywdzony stracił ponad 70 tys. zł. - mówi komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Następnego dnia policjanci powiadomieni zostali o kolejnym oszustwie, tym razem „na wnuczka”. Na numer stacjonarny 83-latki zadzwoniła młoda kobieta twierdząc, że jest jej wnuczką. Powiedziała, że jej matka potrąciła na przejściu dla pieszych matkę z dzieckiem i trafiła do aresztu. By wyszła na wolność potrzebna miała być kwota 100 tys. zł.
Kiedy pokrzywdzona oświadczyła, że ma tylko 20 tys. słuchawkę przejął nieznany mężczyzna twierdząc, że to wystarczy. Rozmówca ustalił dokładny adres zamieszkania 83-latki, dodając, że wyśle po pieniądze prokuratora. - Niestety kobieta przekazała gotówkę nieznajomemu. Dopiero po kilku godzinach skontaktowała się z członkami rodziny, wówczas dowiedziała się, że padła ofiarą oszustwa.
Nie dajmy się oszukać
Policja apeluje o szczególną ostrożność w kontaktach telefonicznych z osobami proponującymi świadczenie usług finansowych. Wszelkie portale, giełdy służące do inwestowania należy dokładnie zweryfikować. Transakcje wykonujmy osobiście, nie przekazując haseł czy loginów do swoich kont. Jeżeli osoba podająca się za pracownika banku czy przedstawiciela firmy finansowej prosi o zainstalowanie programu służącego do zdalnej obsługi komputera, czy wpisania danych konta należy się rozłączyć. Pamiętajmy też by w przypadku telefonów z prośbą o przekazanie gotówki bądź pilną pomoc członkom rodziny przed podjęciem decyzji skontaktować się z nimi. Upewnijmy się, że dana osoba jest rzeczywiście tym za kogo się podaje. Nasza czujność i ograniczone zaufanie może uchronić nas przed nieuczciwymi ludźmi, którzy próbują wyłudzić pieniądze.
Napisz komentarz
Komentarze