Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 01:02
Reklama
Reklama

Ze szkoły do więziennej celi

Półtora roku spędzi za kratami szkolna sekretarka, która handlowała narkotykami. Zapłaci też 5 tys. zł grzywny i straci pieniądze zarobione na przestępczej działalności. Kobieta, na której ciążyły 23 zarzuty, przyznała się do winy i sama poprosiła o karę.
Ze szkoły do więziennej celi

Wyrok w głośnej sprawie Doroty P., byłej już (została zwolniona z pracy zaraz po aresztowaniu dwa lata temu) sekretarki w Zespole Szkół nr 3 w Łukowie, zapadł w środę 17 sierpnia w radzyńskim Sądzie Rejonowym. Oskarżona – pochodząca z Żabikowa w gminie Radzyń Podlaski córka radnej gminy i prezesa miejscowego klubu sportowego – nie stawiła się na odczytaniu wyroku.

Kobiecie za handel narkotykami groziło do 15 lat więzienia. Sąd skazał ją na półtora roku odsiadki. Za kratami będzie jednak już tylko 10 miesięcy, bowiem na poczet kary zaliczono jej areszt tymczasowy oraz zatrzymania sprzed dwóch lat. Sąd orzekł też przepadek mienia pochodzącego z działalności przestępczej – łącznie ponad 30 tys. zł.

Staranowała radiowóz

Zatrzymanie dilerki z Żabikowa było efektem rozpracowywania przez radzyńską Prokuraturę Rejonową tzw. grupy radzyńskiej, trudniącej się handlem narkotykami. Oprócz niej zarzuty postawiono dwunastu osobom, mieszkańcom powiatu radzyńskiego. Ich sprawy zostały wyłączone do odrębnego postępowania.

Dorota P. wpadła dwa lata temu w Wielki Czwartek. Policjanci chcieli zatrzymać ją do kontroli drogowej. Wiedzieli, że wraca z Siedlec z towarem, który miała rozprowadzić w powiecie radzyńskim i łukowskim. Dilerka widząc, co się święci, chciała uciec. W miejscowości Klimki staranowała policyjny radiowóz i wyrzuciła przez okno puszkę z 60 gramami amfetaminy. Miała z niej przygotować 600 porcji dilerskich. Jeszcze tego samego dnia policjanci przeszukali jej pokój, który zajmowała w domu rodziców. Znaleźli w niej wagę i przyrządy do odmierzania porcji. 

Szkoła nie wiedziała o wyroku

Dorota P. była już znana policji. Miała na koncie wyrok za posiadanie narkotyków. Policjanci zainteresowali się nią przypadkiem, podczas rutynowej kontroli drogowej. W jej aucie, którym wracała z Siedlec, siedział "Gucio", znany policji radzyński diler. W procesie tzw. grupy radzyńskiej 24-latek również został oskarżony i skazany. Wtedy sprawa uszła jej na sucho. Jakimś cudem szkoła nie dowiedziała się, że pracująca tam sekretarka ma wyrok za posiadanie narkotyków, tym bardziej że karę dostała w zawieszeniu. Jedynie rodzice nie wypuszczali jej z domu przez dwa miesiące.

Kiedy skończył się areszt domowy, Dorota P. znów zajęła się dilerką. Jak zeznawali jej klienci, telefon dziewczyny krążył po całym powiecie. Wystarczyło zadzwonić "po palenie" (handlowała również marihuaną). Z klientami spotykała się głownie na przystankach autobusowych, stacjach paliw, pod wiejskimi sklepami.

Miała długi i... "Gucia"

Dlaczego dziewczyna z zamożnego domu i z koneksjami (jej wujek jest łukowskim starostą, pod którego podlega szkoła, w której pracowała dilerka) trudniła się handlem narkotykami? Jak zeznała w prokuraturze, chciała zarobić pieniądze na długi. "Było tego około 30 tys. zł po ludziach, nie licząc rodziców" – czytamy w aktach. "Gucia", który wprowadził ją w świat dilerów, poznała w Paszkach w gminie Radzyń Podlaski, w salonie gier.

Śledczy podejrzewali, że sekretarka mogła rozprowadzać narkotyki również wśród uczniów szkoły, w której pracowała. Tego jednak nie udało się potwierdzić. Wyrok nie jest prawomocny, a proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: AndrzejTreść komentarza: Ja na temat specjalności.Byłem w wojsku 40 lat wstecz, na szkole młodszych specalistów i po niej zostałem dowódcą obsługi R-140 M.Myślałem że nie ma już tej specjalności,a to dlatego że taka radiostacja,tzn,anteny nadawcze wysyłają w eter tyle energii,że każdy może szybciutko zlokalizowac miejsce.Nawet wtedy,w latach 80 mówiono nam że każda rsdt.dużej mocy to ,,świeci jak zimny ogień odpalony z zupełnej ciemności'.Oczywiście były na radiostacji urządzenia do pracy zdalnej,chyba z odległości do 150m,ale nigdy tego nie ćwiczyliśmy.Więc jestem bardzo zdziwiony,że wojsko ciągle szkoli ludzi z alfabetu Morsa,jest to przestarzałe,przy dzisiejszej cyfryzacji.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:33Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: BartekTreść komentarza: Nie sposób nie dostrzec emocji, jakie towarzyszą Twojej wypowiedzi, ale wydaje mi się, że przedstawiasz rzeczywistość w sposób nazbyt uproszczony i jednowymiarowy. Oczywiście, dorosłość wymaga odpowiedzialności, a założenie rodziny jest jej istotnym elementem, ale przecież nie jest to jedyna definicja dojrzałości czy wartości człowieka. To, że ktoś nie ma jeszcze rodziny, nie oznacza, że jego opinie na temat patriotyzmu, obronności czy poświęcenia nie mają znaczenia. Twoja krytyka młodych ludzi, którzy mówią o wojnie czy bohaterstwie, opiera się na założeniu, że każdy, kto nie doświadczył wojny, idealizuje ją i traktuje jako romantyczną przygodę. To spore uogólnienie. Faktycznie, są osoby, które mogą nie rozumieć w pełni, czym jest wojna, ale równie dobrze można powiedzieć, że ktoś, kto nigdy nie służył w wojsku, może mieć bardzo realistyczne i świadome podejście do tych spraw. Nie jest to czarno-białe. Co więcej, podkreślasz, że polska tradycja heroizmu, którą wiążesz z upadkiem I i II Rzeczypospolitej, jest przyczyną problemów naszego kraju. Nie sposób jednak nie dostrzec, że właśnie ta tradycja dała nam bohaterów, którzy walczyli o niepodległość i wolność – nie tylko w zbrojnych konfliktach, ale też w codziennej pracy, działalności politycznej i społecznej. Zgadzam się, że wojna to koszmar – brud, smród, krew i cierpienie. Nikt, kto naprawdę rozumie jej naturę, nie traktuje jej jako romantycznej przygody. Ale czy oznacza to, że nie powinniśmy o niej rozmawiać, przygotowywać się do obrony kraju, czy doceniać poświęcenia tych, którzy byli gotowi walczyć za swoje ideały? Krytyka młodych, którzy szukają swojego miejsca w tradycji wojskowej czy patriotycznej, wydaje się nieco niesprawiedliwa. To nie znaczy, że są naiwni – być może po prostu szukają sensu, który jest głęboko zakorzeniony w naszej historii i kulturze. Ostatecznie, odwaga i odpowiedzialność nie mają jednej definicji. Można być odpowiedzialnym i odważnym w rodzinie, ale również w służbie publicznej, w wojsku, czy po prostu w codziennym życiu. Każdy etap życia ma swoje wyzwania i nie powinniśmy deprecjonować jednych wyborów na rzecz innych.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 09:01Źródło komentarza: Mistrz MMA w szeregach terytorialsów. To międzyrzeczaninAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: "dlatego, że", nieuku, zapamiętaj. Nie ma żadnego "dlatego, bo".Data dodania komentarza: 21.11.2024, 08:45Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama