Twórca zaczyna od zbierania materiałów do konkretnej rzeźby. Niekiedy czekanie na odpowiednią część trwa, nawet pół roku.
Spod jego ręki wychodzą dużych rozmiarów rzeźby, jak traktor na drewnianej podstawie opartej na metalowej konstrukcji, stoliki ogrodowe, lampy mające postać samuraja czy rzymskiego żołnierza. Są też rzeźby przedstawiające psa trzymającego kość oraz mniejsze lampki, również wykonane z elementów pochodzących spod samochodowych masek. Początkową koncepcję z czasem modyfikuje, ma np. robota wysokości dwóch metrów, który był przekształcany już trzy razy.
Materiałów jest pod dostatkiem
Jako dziecko lubił robić szkatułki, na zebrane w czasie letnich spacerów „skarby”. Później zajął się obróbką drewna. Ze starych drzwi czy części ponad stuletnich spichlerzy wykonywał kuchenne blaty czy obudowy łazienkowe. Przygotował m.in. elementy wnętrza groty solnej, która znajduje się w Białej Podlaskiej. Obecnie nadal tworzy z drewna, ale uznał, że może z nim połączyć części samochodowe, które mu zostają po naprawie aut. Na co dzień prowadzi zakład samochodowy, więc materiałów ma pod dostatkiem. Pierwszą rzeźbą z metalu, jaką wykonał była figura psa, którą podarował przyjacielowi. Potem zaczęło się do niego zgłaszać coraz więcej osób, które chciały mieć podobną pracę w swoim domu. Kilka rzeźb ustawił na podwórku przed domem, więc zaczęli o nie pytać przechodnie. Wiele rzeźb podarował różnym firmom, znajdującym się w Białej Podlaskiej, Warszawie i Niemczech.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 28 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze