Dziś rano Rosja zaatakowała Ukrainę. Pociski spadły też w okolicach Łucka, gdzie przebywa właśnie wiceprzewodniczący rady powiatu bialskiego, Daniel Dragan. Specjalnie dla Słowa Podlasia relacjonuje to co widzi.
– Wczoraj planowaliśmy rozmowy o projektach transgranicznych z naszymi partnerami z Ukrainy. Dziś rozmawiamy o pomocy humanitarnej. Mimo napiętej sytuacji nikt tam nie spodziewał się pełnoskalowej wojny. W Łucku bombardowano lotnisko i obiekty wojskowe. Po pierwszym szoku wszyscy wrócili do pracy. Za nami nieprzespana noc, ale wszyscy jesteśmy bezpieczni. Tylko od naszej solidarności z Ukraińcami zależy jak daleko pójdzie Putin – napisał na swoim Facebooku Daniel Dragan.
Teraz informuje Słowo Podlasia, jak wyglądają ulice w mieście. – Po pierwszym szoku Ukraińcy działają bardzo racjonalnie – przyznaje. Z rana przy bankomatach widać było kolejki. Z każdą godziną sytuacja wracała jednak do względnej normy. – Wszystkie najważniejsze instytucje pracują normalnie – pisze nam w tym momencie Daniel Dragan. – Ludzie poszli normalnie do pracy, choć nocy nie przespali. Na ulicach słychać rozmowy o tym, co dzieje się „na froncie”, a żony żegnają mężów.
Przekazuje nam zdjęcia i krótkie filmiki z ulic Łucka. Będziemy relacjonować sytuację wraz z Danielem Draganem.
fot. Daniel Dragan Kolejki do bankomatów, dziś rano w Łucku
Napisz komentarz
Komentarze