Żeby nie zaogniać i tak napiętej sytuacji w bialskim pogotowiu, urzędnicy postanowili odwołać ze stanowiska dyrektora Filipa, który Stacji szefował od dziesięciu lat. – Kontrola przeprowadzona w Stacji nie wykazała uchybień, które pozwoliłyby stwierdzić, że dyrektora należy odwołać. Natomiast w Stacji nie było opracowana procedura, wskazująca, co pracownik powinien zrobić w przypadku, gdy doświadczy mobbingu. Ale nie było to rażące uchybienie – mówi Beata Górka, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Dodaje, że Zarząd sytuacji w bialskim pogotowiu przyglądał się od dłuższego czasu i stwierdził, że pozostawienie dyrektora na stanowisku mogłoby doprowadzić do eskalacji konfliktu. – Konflikt w dużej mierze miał charakter personalny. I jedynie odwołanie może w tej chwili załagodzić tę patową sytuację – wyjaśnia Górka.
Odwołanie nastąpi 9 września, czyli dzień po tym, gdy Filip zakończy dwumiesięczny urlop, na którym przebywał od momentu rozpoczęcia w Stacji kontroli. Niebawem zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko nowego dyrektora, a do tego czasu obowiązki szefa Stacji pełnić będzie Tadeusz Łazowski, który od dwóch tygodniu piastuje w bialskim pogotowiu stanowisko wicedyrektora ds. techniczno-administracyjnych.
A jak decyzję o odwołaniu szefa Stacji przyjęli ratownicy? – Oczywiście cieszymy się, że nasze działania, skargi wreszcie znalazły zrozumienie. Teraz liczymy tylko na to, że Stacją będzie zarządzał właściwy człowiek i będziemy mogli spokojnie wykonywać swoje obowiązki. Niczego więcej nie chcemy – mówi Mariusz Fidura, ratownik medyczny w SPR.
Więcej na temat sytuacji w pogotowiu w papierowym "Słowie" z 6 września.
Napisz komentarz
Komentarze