10 czerwca 2016 r. Adam Glapiński został powołany na szefa Narodowego Banku Polskiego. Funkcję objął niecałe 2 tygodnie później, po zaprzysiężeniu przez Sejm. To oznacza, że niebawem kończy się jego urzędowanie. W związku z tym prezydent Andrzej Duda odpowiednio wcześniej zarekomendował kandydata. Postawił na… obecnego prezesa. Okazuje się jednak, że sprawa może być o wiele bardziej skomplikowana.
W mediach wrze
Ma to związek z publikacją, która ukazała się m.in. w serwisie RMF 24. Poinformowano w niej, że powołanie Adama Glapińskiego na kolejną kadencję może być niezgodne z prawem. Wynika to z ustawy o Narodowym Banku Polskim.
„W lutym 2016 r. prezydent Andrzej Duda, na wniosek ówczesnego prezesa NBP Marka Belki, powołał Adama Glapińskiego na stanowisko członka zarządu banku, co trzeba uznać za pierwszą kadencję Glapińskiego w zarządzie. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2016, prezydent powołał Glapińskiego na prezesa banku. Co jest drugą kadencją w zarządzie banku. Na więcej ustawa nie pozwala. A więc może to nie pozwalać na powołanie Adama Glapińskiego na drugą kadencję prezesa, czyli trzecią w zarządzie” – czytamy na wspomnianej stronie.
Opinie są podzielone
Jak ustalono, w związku z opisaną sytuacją prezydent Andrzej Duda domaga się wyjaśnień od swoich współpracowników.
Szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot stwierdził zaś, że zdania prawników w tym temacie są podzielone.
Czytaj także: Stopy procentowe w górę po raz ósmy. Od jutra wyniosą 5,25 proc.
„Mamy opinie mówiące o tym, że wszystko jest zgodnie z prawem – i tego się trzymamy” – oznajmił.
Na kontrowersje wokół powołania Glapińskiego zareagował m.in. Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej. Zwrócił się do Andrzeja Dudy o ujawnienie stanowisk prawnych dotyczących spornego aspektu. Skan pisma zamieścił na Twitterze.
Pierwsza kadencja Adama Glapińskiego jako prezesa NBP upływa w czerwcu 2022 r. Wstępnie zapowiedziano, że głosowanie sejmowe nad wyborem Glapińskiego na drugą kadencję będzie przeprowadzone w nadchodzącym tygodniu.
Trwa cykl podwyżek
„Będziemy stopy (proc. – przyp. red.) podnosić nadal, aż do momentu, kiedy osiągniemy pewność, że trwale obniży się inflacja. Takie jest nasze zadanie jako Narodowego Banku Polskiego – zapowiedział w piątek prezes Adam Glapiński. I, jak poinformowano w serwisie TVN 24. Biznes, dodał, że „obecna wysokość stóp proc. z punktu widzenia ostatnich 20 lat jest normalna”. Tłumaczył, że RPP chce zredukować poziom inflacji do wskaźnika wynoszącego 2,5 proc. plus / minus 1 p. proc.
Przypomnijmy, że podczas czwartkowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podwyższeniu stóp proc. NBP o 0,75 p. proc. – do poziomu 5,25 proc. w skali rocznej, jeśli chodzi o stopę referencyjną.
Zobacz także: Raty kredytów nie dają żyć? Oto co możesz zrobić
Podwyżka dla nauczycieli. Dużo poniżej inflacji
Donald Tusk w Międzyrzecu Podlaskim. Rozmawiał o inflacji… i wnuczkach
Napisz komentarz
Komentarze