Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 18 listopada 2024 05:23
Reklama
Reklama

Przyszedł na policję i powiedział, że 18 lat temu zabił człowieka

Własne sumienie może wymierzyć najwyższą karę za popełnione przestępstwo. Tak było w przypadku mężczyzny, który po 18 latach przyznał się od zbrodni.
Przyszedł na policję i powiedział, że 18 lat temu zabił człowieka
Mężczyznę przez lata męczyły wyrzuty sumienia. Pewnego dnia, nie mogąc się z nimi rozprawić, postanowił zgłosić się do Komendy Stołecznej Policji i opowiedzieć o wszystkim, co stało się feralnego wieczoru

Autor: iStock

Opisywane wydarzenia rozegrały się 25 kwietnia 2004 roku na jednej z warszawskich ulic. Doszło wtedy do bójki pomiędzy kilkoma mężczyznami. Sebastian M. miał odebrać telefon z prośbą o wsparcie w tej szarpaninie. Tak też się stało – pojechał we wskazane miejsce i włączył się do bijatyki.

W trakcie szarpaniny ktoś uderzył go łańcuchem, ale kara, którą postanowił za to wymierzyć, była tragiczna w skutkach. Sebastian M. wyciągnął nóż, którym dwu- lub trzykrotnie ranił przeciwnika. Nożownik, odchodząc z miejsca krwawej bójki, widział swoją ofiarę jeszcze żywą. Dopiero po trzech miesiącach dowiedział się, że w wyniku zadanych przez niego ciosów Jacek G. zmarł.

Nie poradził sobie z własnym sumieniem

W sprawie prowadzone było śledztwo, które prokuratura umorzyła na początku 2005 roku. Nie udało się wówczas ustalić sprawcy zabójstwa. Sebastian M. – pomimo że popełnił rażące przestępstwo – mógł czuć się bezpieczny i uniknąć odpowiedzialności za swój czyn. Stało się jednak inaczej.

Mężczyznę przez lata męczyły wyrzuty sumienia. Pewnego dnia, nie mogąc się z nimi rozprawić, postanowił zgłosić się do Komendy Stołecznej Policji i opowiedzieć o wszystkim, co stało się feralnego wieczoru.

Usłyszał zarzuty

Nożownik został przesłuchany w obecności adwokata. Po złożeniu obszernych wyjaśnień i przyznaniu się do winy mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Choć prokurator wnioskował o jego aresztowanie na czas postępowania, sąd zrezygnował z zastosowania tego środka. Sebastian M. czeka na wyrok na wolności.

Za przestępstwo, którego miał się dopuścić, grozi mu dożywocie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: AlezTreść komentarza: Jest rondo o tej nazwie,i napewno pomnik koło PKS.Jest tam chyba jakiś murek z tablicą fundatorów owego pomnika.Polecam przeczytać,a zaskoczenia nie będzie.Data dodania komentarza: 15.11.2024, 10:37Źródło komentarza: Miasto zarządza ulicą od roku. Nazwy nie nadało, choć dawno ma zgodęAutor komentarza: Żeliwny EdekTreść komentarza: A co tam z collegium tumanum? Michałek już trzęsie gaciami?Data dodania komentarza: 15.11.2024, 10:19Źródło komentarza: Kto na prezydenta? Szymon Hołownia ogłosił start w wyborachAutor komentarza: M1Treść komentarza: Fajnie by było jeszcze jakby w weekendy czyli piątek-niedziela komunikacja była darmowa.Data dodania komentarza: 14.11.2024, 20:14Źródło komentarza: Panele już zamontowane. MZK będzie produkować prądAutor komentarza: Do kościołaTreść komentarza: 49 lat i po alkoholu ? To takie stare baby piją i po pijanemu jeżdżą ? Staruszka 49 lat powinna nałożyć chustkę i do kościoła pójść , ewentualnie moherowy beret i na pieśni do koła gospodyń wiejskich . Do czego to doszło aby w takim wieku babuszki rozbijały się po pijanemu ???? Rozumiem młode ładne zgrabne laski w wieku 25-35 lat ale stare babki 49 lat to różaniec i do kosciółkaData dodania komentarza: 14.11.2024, 17:28Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busaAutor komentarza: c ytTreść komentarza: Redakcja puszcza, jak widać, Osoby klocki. I 6-ściu czytaczy, klikło nawet. A o co kaman?Data dodania komentarza: 14.11.2024, 08:39Źródło komentarza: Wieczornica w Zespole Szkół Muzycznych
Reklama
Reklama