Wrogość
To jest stan odwrotny do odczuwania bezpieczeństwa i komfortu, kiedy brak przestrzeni, żeby pokazać swoje prawdziwe oblicze. Gdy odczuwamy w związku wrogość, doświadczamy długotrwałego napięcia i stresu.
Krytyka i pogarda
Czujesz, że w żaden sposób nie możesz zadowolić partnera lub partnerkę? Zawstydza cię publicznie? Wyśmiewa, dewaluuje twoją wartość? Jeśli tak, żyjesz w dysfunkcyjnej relacji.
Unikanie
Masz wrażenie, że ukochana osoba cię unika. I fizycznie, wymigując się od kontaktu z tobą, i emocjonalnie, mówiąc na przykład: "Oczywiście, kocham cię", a ty tego w ogóle nie czujesz. Masz poczucie, że przez takie zachowania jesteś odrzucany? To brak prawdziwego kontaktu, co sprawia, że prawdziwy związek nie istnieje.
Sztywność
Czujesz, że twój partner żyje jakby w pancerzu, że nie można się do niego dopukać i porozumieć? Może jesteś w uzależnieniowym związku z osobą narcystyczną, która ma problem z odczuwaniem, a ty z powodu swoich psychicznych deficytów jesteś wplątany w ten związek.
Wyzwiska
To wyraźna oznaka toksyczności w związku. Ranienie słowami zamiast pokojowego rozwiązywania konfliktu, kiedy komunikujemy swoje uczucia, wyklucza bliskość w relacji. Świadczy natomiast o tym, że relacja jest chora.
Poczucie osamotnienia
Jeśli żyjesz w związku, a czujesz się samotnie, bo nie masz wsparcia, nie czujesz się obiektem głębszego zainteresowania, to oznacza, że nie jesteście tak naprawdę razem.
Nadmierna kontrola
Kiedy jeden z partnerów zachowuje się jak surowy, krytyczny rodzic, oznacza to, że nie spotkali się mężczyzna z kobietą jako dojrzali ludzie tylko odgrywane są toksyczne schematy z dzieciństwa.
Obwinianie
Czujesz się ciągle czemuś winny i zobowiązany, żeby tę winę jakimiś działaniami zmyć. To nie jest dobry znak.
Sekrety
Jeśli ukochana osoba cały czas owiana jest jakąś mroczną tajemnicą albo ty nie jesteś w stanie ujawnić się ze swoim związkiem, oznacza to, że coś tu nie jest jasne i klarowne. Brak jest otwartości i szczerości. Pewnie w tym przypadku sam czujesz, że to toksyczny klimat, chociaż boisz się do tego przyznać.
Dlaczego narcyzi są hipnotyzerami?
Osoby narcystyczne są wewnętrznie tak niepewne siebie, że muszą mieć nad drugim człowiekiem kontrolę. Mogą to robić swoistym rodzajem hipnozy.
W jaki sposób hipnotyzuje narcyz?
Mówiąc, patrzy ci prosto w oczy, pilnując, by utrzymać kontakt wzrokowy i robi wszystko, by być w centrum twojej uwagi. Narcyzi często mają interesującą powierzchowność, są błyskotliwi, sprytni, elokwentni, więc nie sprawia im to trudności. Rozmówca wówczas zaczyna wpadać w przyjemną na początku pasywność. Nie musi się wysilać, jest w orbicie czyjegoś wpływu, a jego uwaga jest zajęta.
W ten sposób narcyz usypia czujność ofiary, która jest uwodzona. Jemu chodzi o to, żebyś stał się jego dozgonnym fanem, oddaną publicznością, zahipnotyzowanym cieniem. Moc przekonywania narcyza w akcji jest ogromna. Gdy ofiara "znajdzie się w sieci", jest w stanie zrobić dla narcyza wszystko. Podziwiać go, wspierać, a tak naprawdę dawać się wykorzystywać. Tak się dzieje w różnych relacjach – intymnych, pozornie przyjacielskich, biznesowych. Narcyz jest gwiazdą, panem, druga strona – klakierem i sługą.
Jak przełamać hipnozę narcyza?
Oto kilka wskazówek, które pomogą zidentyfikować ci stan transu, w który wpadłaś pod wpływem technik narcyza.
1. Jeśli jesteś pod demonicznym urokiem narcyza, możesz czuć podekscytowanie, kiedy się do niego zbliżasz, natomiast z dala od niego ten stan się osłabia. Wówczas możesz czuć, że wcześniej czułaś do niego więcej sympatii niż jest to potrzebne czy okazałaś więcej zainteresowania, niż chciałaś. Włącz czujność na to, co czujesz.
2. Zauważ, czy w towarzystwie narcyza ty też bywasz w centrum uwagi. Przy osobach z taką osobowością jest to prawie niemożliwe. A jeśli próbujesz skierować na siebie trochę światła, zwykle źle się to kończy. Jesteś ignorowany i w jakiś sposób odrzucany. Potem pojawia się frustracja i przygnębienie. Jest tak?
3. Prędzej czy później zorientujesz się, że w tej relacji nigdy nie zostaniesz zauważona, nie jesteś kochana, albo że nie jest to dla ciebie korzystna współpraca. Zaklęcie hipnozy złamiesz tylko wtedy, gdy po prostu stanowczo wyjdziesz z tej relacji.
Czy narcyzm ma zalety?
Najnowsze badania udowadniają, że pewne narcystyczne cechy mogą być pozytywne. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś ma ochotę zostać prezydentem.
Amerykańscy naukowcy zauważyli, że najbardziej charyzmatyczni prezydenci Stanów Zjednoczonych potrafili dobrze wykorzystać swoją osobowość narcystyczną. Narcyzm wiąże się z ekstrawertyzmem, ekstrawagancją, dominacją. Narcyzi odznaczają się wysoką publiczną perswazją, potrafią dobrze zarządzać sytuacjami kryzysowymi, bez trudu i zbędnych nerwów podejmują ryzyko, są też odważnymi inicjatorami. Te cechy akurat pomagają startować w wyborach powszechnych, wygrywać je i zarządzać państwem. Jednocześnie narcystyczne osoby są bardziej skłonne do oszustw i naginania zasad.
– Nasze badania pokazują, że istnieją jasne i ciemne strony narcyzmu – powiedział Ashley Watts, kierujący badaniami. Narcyzami byli m.in.: Lyndon B. Johnson, Theodore Roosevelt, Andrew Jackson, Franklin D. Roosevelt i John F. Kennedy. Mieli oni więcej cech narcystycznych od przeciętnego obywatela i te cechy nasilały się podczas sprawowania przez nich władzy. Z powodu swojego narcystycznego egocentryzmu potrafili skupiać na sobie uwagę i wykorzystywać do własnych celów media. Każdy z nich stanowił jakby miks pozytywnych i negatywnych cech narcyza, blisko im było do tyranów, charakteryzowali się wysokim poczuciem wrogości i impulsywności, a brak dobrego kontaktu z uczuciami pozwalał im na zachowanie zdrowego dystansu w sytuacjach kryzysowych. Narcystyczni liderzy są zazwyczaj stanowczy i nieustraszeni, co pozwala im opanować trudną sztukę sprawowania władzy.
Brak bliskości podczas choroby
Może to być infekcja wirusowa górnych dróg oddechowych albo coś poważniejszego. Choroba w związku pokazuje, na ile jesteśmy sobie bliscy.
Dla ludzi, którzy boją się bliskości, choroba partnera jest sytuacją stresogenną. Wystawia ich bowiem na próg psychiczny, związany z okazywaniem uczuć, otaczaniem opieką, stawianiem potrzeb partnera na pierwszym miejscu. Taki problem mają ludzie, którzy boją się uczuć, na przykład osoby narcystyczne, seksoholicy, uzależnieni od narkotyków, a także po prostu zamknięci uczuciowo. Co w sytuacji choroby partnera wychodzi w takich przypadkach na jaw?
Problem z empatią
Choroba partnera stawia w sytuacji, kiedy jest zapotrzebowanie na zachowanie bardziej empatyczne, a mniej egocentryczne. Trzeba zmienić priorytety i na pierwszym miejscu postawić kogoś innego, a nie siebie. Osoby, które boją się bliskości, zazwyczaj w dzieciństwie nie doświadczyły czułości i troski. Nie znają tego pozytywnego wzorca lub zaznały opieki, która była emocjonalnym nadużyciem i teraz boją się tego. Osoby tego typu "lubią", gdy partner jest silny i w formie, wtedy ich lęk przed zbliżeniem i wyrażaniem uczuć, nie jest aktywny.
Strach przed tym, że ktoś jest słaby i zależny
Gdy ktoś w dzieciństwie zazna upokorzenia związanego z byciem słabym i zależnym, w życiu dorosłym bardzo się tego boi. Taka postawa kojarzy mu się z byciem bezradnym, wykorzystanym, z poczuciem niemocy. Gdy widzi, że chory partner jest słaby i potrzebuje pomocy, zazwyczaj chce uciekać i robi różnego rodzaju uniki.
Niedojrzałość emocjonalna
Gdy nie potrafimy prawdziwie kochać, mimo że jesteśmy dorośli, pozostajemy w miejscu niekochanego dziecka. A skrzywdzone dziecko nigdy nie wejdzie w rolę troskliwego dorosłego. Opiekowanie się kimś podczas choroby jest dla niego zbyt trudne.
Wewnętrzna samotność
Tak jest bezpieczniej – samemu i w dystansie. Osoby, bojące się bliskości, nie wchodzą w autentyczne relacje. Owszem, mogą być w związkach, w których koncentrują się na zadaniach – pracujemy razem, wychowujemy dzieci, budujemy dom, stanowimy rodzinę. Gdy jest akcja, nie ma miejsca na czucie i bycie razem. Podczas choroby trzeba się zatrzymać i okazać uczucia. To czasem jest zbyt niebezpieczne, bo nie jest związane z wewnętrzną samotnością i byciem w uczuciowej izolacji.
źródło: Psychological Science
Napisz komentarz
Komentarze