Miesiąc temu Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 0,75 pkt proc. Główna stopa referencyjna wzrosła do 5,25 proc. w skali roku. Wiadome było, że to nie jest ostatni krok w tym procesie, który trwa od jesieni 2021 r. Rada zmienia wskaźniki, tłumacząc to walką z inflacją. Na razie jednak ta stale rośnie.
Wzrost do 6 procent
Według ostatnich danych GUS inflacja w maju wyniosła 13,9 procent w ujęciu rocznym. W kwietniu było to, przypomnijmy, 12,4 procent. To był sygnał dla ekonomistów, żeby jednogłośnie powiedzieli, że kolejna podwyżka stóp na pewno nastąpi. Doszło do tego w środę, 8 czerwca. RPP, której przewodzi prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, podwyższyła stopy procentowe o 0,75 pkt proc., w tym główną do 6 proc.
Co to oznacza? Mówiąc wprost: posiadacze kredytów hipotecznych zapłacą wyższe raty. Już teraz co miesiąc oddają bankom nawet o kilkaset złotych więcej niż jeszcze w 2021 roku. Podwyżek rat nie należy się spodziewać od razu. W zależności od zapisów umowy kredytowej zmiany zajdą później. Jedni z klientów mają uaktualniane opłaty co trzy miesiące, a inni co pół roku. Wyższe stopy zaczną obowiązywać ich wraz z nowym harmonogramem spłaty kredytów.
Przypomnijmy, że to już 9. z rzędu podwyżka stóp procentowych, w wyniku której stopa referencyjna znalazła się na najwyższym poziomie od 2008 roku. I na dodatek nie będzie to ostatnie słowo RPP w walce z inflacją, co oznacza dalszy wzrost wysokości rat kredytów – podkreślają ekonomiści. Ich zdaniem główna stopa RPP za kilka miesięcy może znaleźć się pomiędzy 7 a 8 proc.
Rekordowo dużo kredytów z niskim wkładem własnym
Jak wynika z raportu Expandera, oprocentowanie kredytów z 10-procentowym wkładem pobiło rekord. Na rynku kredytów hipotecznych obserwujemy natomiast obniżki marż, które są jednak zbyt małe, aby powstrzymać wzrost oprocentowania. Dla przykładu średnia marża nowo udzielanego kredytu z 10-procentowym wkładem własnym spadła do 2,50 proc. (przed rokiem 2,79 proc.). Po uwzględnieniu obecnego poziomu stawek WIBOR okazuje się jednak, że średnie oprocentowanie wzrosło do ok. 9 proc. Jest to najwyższy odnotowany przez Expandera poziom średniego oprocentowania ofert kredytów z najniższym dopuszczalnym wkładem własnym przynajmniej od września 2006 r. Dotychczasowy rekord pochodzi z listopada 2008 r., kiedy średnie oprocentowanie kredytu bez żadnego wkładu własnego wynosiło 8,68 proc.W przypadku kredytów z wysokim, powyżej 20-procentowym wkładem własnym sytuacja wygląda podobnie. Średnia marża spadła do 1,98 proc. (przed rokiem 2,19 proc). Średnie oprocentowanie oferowanych kredytów jednak wzrosło.
Nowe programy rządowe
– Wydarzeniem na rynku nieruchomości, z którym część osób wiąże nadzieje, jest program „Mieszkanie bez wkładu własnego". Zakłada, że państwo dofinansuje zakup mieszkania lub budowy domu. To szansa dla osób, które nie mają środków na wkład własny, ale nie tylko. Kredyty na preferencyjnych warunkach będą też zaciągać osoby, które mają część środków na zakup mieszkania – mówi agent Północ Nieruchomości w Białej Podlaskiej Wojciech Gałecki.
Dodaje, że zachętą będą dopłaty, kiedy w okresie spłaty w rodzinie urodzi się drugie i kolejne dzieci.
– Ciekawym rozwiązaniem zachęcającym do zakupu mieszkania na rynku wtórnym może okazać się z kolei program alternatywny dla "Czystego powietrza". To "Ciepłe mieszkanie" i zgodnie z założeniami właściciel mieszkania będzie mógł przeprowadzić termomodernizację mieszkania z dofinansowaniem. Takie rozwiązanie może okazać się dobre dla osób, które chcą kupić mieszkanie na rynku wtórnym i chcą obniżyć koszty jego modernizacji, niezależnie od tego, czy chodzi o mieszkanie bezczynszowe, czy zarządzane przez wspólnotę mieszkaniową, spółdzielnię itp. – podkreśla agent.
CZYTAJ TAKŻE: Podnieś wartość nieruchomości. Na jakie pieniądze mogą liczyć właściciele mieszkań
CZYTAJ TEŻ: Jak sprzedać nieruchomość komercyjną? Zapytaliśmy o to agenta Północ Nieruchomości
Napisz komentarz
Komentarze