Jeśli jest okazja do zdobycia łatwych pieniędzy, to przeciętny Polak nie omieszka z niej skorzystać. Tak dzieje się m.in. w kwestii wypłacanego od niedawna dodatku węglowego. Zgodnie z przepisami dopłata w wysokości 3000 zł. na gospodarstwo domowe przysługuje nawet wtedy, kiedy z tego samego pieca korzystają inne, niezależne od siebie rodziny.
3000 razy 2, 3, 4...
Taka furtka w ustawie sprawiła, że Polacy – żeby zwielokrotnić kwotę świadczenia i dostać od państwa nie 3000, ale 6000, a nawet 9000 zł – fałszywie deklarują, że ich rodziny są w separacji, żyją skłócone lub że dzieci prowadzą osobne gospodarstwo, choć mieszkają z rodzicami pod jednym dachem. Bo czemu nie? W końcu wnioskodawcy są w prawie.
Jak opisuje portal prawo.pl, liczba separacji i skonfliktowanych rodzin rośnie w ostatnim czasie w zastraszającym tempie, choć „nie jest to trend socjologiczny”. A urzędnicy załamują ręce.
– Wiele osób spośród tych, którzy składają wniosek o dodatek węglowy, twierdzi, że prowadzi gospodarstwo jednoosobowe. I jak my mamy to sprawdzić? – pyta cytowana w publikacji „Dziennika Gazeta Prawna” urzędniczka z gminnego ośrodka pomocy społecznej. Zgodnie z prawem każdej z tych osób należy się osobny dodatek węglowy, choć często ich deklaracja jest daleka od prawdy.
CZYTAJ TEŻ: Dwa dodatki węglowe na jeden kocioł? Prawo mówi "tak"
Jako przykład DGP podaje gminę Niedźwiedź w powiecie limanowskim. Tam do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków zgłoszono 3 tys. pieców, a o 3 tys. zł. dopłaty do węgla wnioskowało aż 15 tys. gospodarstw.
Sejm poprawi ustawę o dodatku węglowym
Na problem zwrócili uwagę m.in. urzędnicy, którzy mają związane ręce w kwestii sprawdzania wiarygodności takich deklaracji. W rozmowie z portalem prawo.pl Paweł Mierzwiak, burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego, wskazywał, że przyznawanie dodatków węglowych odbywa się jedynie na podstawie ewidencji emisyjności budynków. Nie ma tu możliwości np. weryfikowania deklaracji skarbowych. Urzędnicy z Urzędu Gminy w Tucznej przyznają, że czekają na wytyczne w kwestii weryfikowania wniosków, bo jak twierdzą, nie ma jasnych przepisów. – Na razie przyjmujemy każdy wniosek, ale nie przyznaliśmy jeszcze ani 1 dodatku węglowego– słyszymy w urzędzie. Nieco inaczej wygląda sytuacja w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Piszczacu. – Trwa przyjmowanie wniosków. Do dziś (1 września) do urzędu wpłynęło ok. 1500 wniosków. Spodziewamy się, że będzie ich w sumie 1900. Te wnioski, w których sytuacja jest jasna, np. dotyczące 1 gospodarstwa domowego opalanego 1 piecem na węgiel, zostają rozpatrzone na bieżąco. Z weryfikacją pozostałych czekamy na konkretne informacje od rządu – przyznaje wójt gminy Piszczac Kamil Kożuchowski.
Problem z weryfikacją wniosków i zwiększającą się liczbą gospodarstw domowych dostrzegli również rządzący. Dlatego podczas piątkowego (2 września) posiedzenia Sejmu posłowie mają zająć się także zmianami w przepisach dotyczących dopłat do węgla.
„Wprowadzenie "większych możliwości weryfikacji" złożonych wniosków oraz "mechanizmu interpretacyjnego" to elementy, które mają się znaleźć w propozycji nowelizacji ustawy o dodatku węglowym, nad którą pracuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska” – czytamy w DGP.
Nie są jeszcze znane szczegóły zapowiadanych zmian.
PRZECZYTAJ:
- Droższe papierosy i alkohol. Rząd szuka pieniędzy i drenuje kieszenie Polaków
- Wakacje kredytowe. Ponad milion wniosków w bankach, setki skarg klientów w UOKiK-u
- 73-letni rowerzysta wjechał wprost pod busa. Ranny trafił do szpitala
- Rok szkolny 2022/23 w kalendarzu. Egzaminy, ferie, przerwy świąteczne
- Upamiętnili Bazylego Albiczuka
Napisz komentarz
Komentarze