Nietrudno wyobrazić sobie, że w naszym domu dochodzi do awarii sieci elektrycznej, której efektem jest np. pożar. Nietrudno również wyobrazić sobie, do jakiej tragedii może wtedy dojść. Ale już trudniej wyobrazić sobie, że mamy taką wyobraźnię, że na wszelki wypadek zlecimy przegląd instalacji elektrycznej w naszych domach. Bez straszenia nas karami. Najczęściej dochodzimy do takich wniosków po fakcie, czyli np. wspomnianym pożarze.
W Polsce jest prawie 7 mln budynków mieszkalnych. W każdym z nich mogą się zdarzyć usterki instalacji elektrycznej, których skutkiem będzie porażenie prądem, uszkodzenie sprzętu, a w skrajnych sytuacjach nawet pożaru. Jeśli do wypadku dojdzie w budynku, który nie przeszedł okresowego przeglądu instalacji, właściciela czekają konsekwencje prawne lub finansowe.
Nie ma przeglądu, nie ma pieniędzy z polisy
Obowiązek wykonania przeglądu instalacji elektrycznej nakłada na nas ustawa Prawo budowlane. Ten wymóg formalnie nie dotyczy domów jednorodzinnych, co czasem jest traktowane jako furtka do pomijania kontroli stanu technicznego instalacji, bo ta – jak każda usługa – kosztuje.
Schody zaczynają się, gdy coś się stanie i chcemy sfinansować naprawę, remont lub odbudowę domu ubezpieczeniem z naszej z polisy. Dopiero wtedy przypominamy sobie, że w ogólnych warunkach ubezpieczenia – jak podkreśla serwis Strefa Biznesu – wyraźnie jest napisane, że warunkiem ważności asekuracji od pożaru jest dowód terminowego przeprowadzenia przeglądu instalacji elektrycznej. Nie ma przeglądu, nie ma pieniędzy z polisy.
Co więcej, za zaniedbanie tego obowiązku grozi nam grzywna do 5 tys. zł, a nawet odpowiedzialność karna, jeśli ktoś ucierpi w wyniku wypadku.
A przecież… – …duża część wypadków w domach jest związana z awarią instalacji elektrycznej. Powodów może być wiele: zagięte kable, zły stan instalacji, przeciążone gniazdka czy uszkodzone przez zwierzęta przewody. Dlatego dla bezpieczeństwa mieszkańców konieczne jest regularne przeprowadzanie prób obciążeniowych instalacji i sprawdzanie, czy wszystko działa poprawnie – zachęca w Strefie Biznesu Bartłomiej Jaworski z firmy Eaton.
I dodaje: – Dotyczy to również instalacji fotowoltaicznych, których coraz więcej pojawia się na dachach domów. Wysokie temperatury przyspieszają proces starzenia się izolacji przewodów, co może prowadzić do zwarć lub pożaru.
Przegląd instalacji elektrycznej co najmniej raz na 5 lat
Kontrola instalacji elektrycznej i odgromowej powinna być wykonywana co najmniej raz na 5 lat. Przeprowadzająca ją osoba powinna podać w protokole termin kolejnego przeglądu.
– Niestety, okresowe przeglądy instalacji w domach są często zaniedbywane przez właścicieli. A przecież służą przede wszystkim naszemu bezpieczeństwu. Jeśli pojawiają się niepokojące usterki lub np. po przejściu nad domem burzy z wieloma silnymi wyładowaniami, warto sprawdzić instalację, nawet jeśli nie minęło jeszcze ustawowych 5 lat – radzi Bartłomiej Jaworski.
O czym trzeba pamiętać podczas przeglądu?
Że ważna jest jedynie kontrola dokonywana przez uprawnionego do tego specjalistę. Że wyniki przeglądu powinny zostać opisane w protokole pomiarowym. Warto zwrócić uwagę, czy został prawidłowo uzupełniony – często w dokumencie brakuje informacji o wykrytych usterkach i sposobach ich rozwiązania czy metodzie badawczej, której użył specjalista. Konieczny jest też rysunek z opisem obwodów instalacji.
– Bardzo ważne jest, aby przegląd nie skończył się na odebraniu protokołu i schowaniu go do teczki z dokumentami. Kontrola powinna też obejmować naprawienie wszelkich wykrytych usterek, a jeśli to konieczne, nawet wymianę instalacji – podkreśla Jaworski.
Przeczytaj:
- Rząd uruchomił porównywarkę cen węgla. Sprawdzamy, jak działa
- Centralne Biuro Antykorupcyjne przedłużyło kontrolę w PEC
- Policja przestrzega przed fałszywymi mailami od oszustów
- Klub Rotary świętuje 15-lecie działalności charytatywnej
- Grunty na Brzegowej i Elektrycznej wciąż nie na sprzedaż
Napisz komentarz
Komentarze