Wydarzenie zorganizowało Terenowe Koło Hodowców Koni w Białej Podlaskiej przy wsparciu Lubelskiego Związku Hodowców Koni oraz Gminy Piszczac. Kwalifikacje odbyły się na terenie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowaczego w Zalutyniu.
– W Zalutyniu spotykamy się już po raz trzeci. To ważne wydarzenie dla hodowców koni zimnokrwistych w typie sokólskim, których na naszym terenie nie brakuje. Jesteśmy największym, po Białymstoku, ośrodkiem hodowli konia zimnikrwistego w typie sokólskim. Kiedyś byliśmy centrum hodowli konia małopolskiego, ale z czasem hodowcy się przestawili na konia zimnokrwistego – wyjaśnia prezes Terenowego Koła Hodowców Koni w Białej Podlaskiej Zdzisław Grabarczyk.
Na dzisiejszą kwalifikację do Zalutynia przyjechało ponad 30 hodowców.
– Na terenie Lubelszczyzny hodowany jest koń zimnokrwisty w typie sokólskim ze względów historycznych. W tym roku miejsce kwalifikacji ustaliliśmy wspólnie z hodowcami i myślę, że to strzał w dziesiątkę. Oceniamy ponad 30 koni w Zalutyniu i 40 w miejscowości Drożdżak w powiecie łukowskim – wyjaśnia dyrektor Lubelskiego Związku Hodowców Koni Jacek Kozik.
Dodaje, że komisja, oglądając klacze, ocenia takie elementy, które decydują, czy dana klacz kwalifikuje się do Krajowego Programu Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt, czyli określa typ rasowy i płciowy.
– Zwierzę musi mieć odpowiednią budowę, czyli głowę, szyję, kłodę. Oceniana jest też poprawność kończyn. Tu ważnym elementem są kopyta. Komisja ocenia również prawidłowość zgryzu, gdyż element ten jest uwarunkowany genetycznie i tym samym przekazywany na kolejne pokolenie. Poza tym, jeżeli klacz ma odpowiedni wiek, czyli ukończone 30 miesięcy, komisja może ją zalicencjonować, czyli wpisać do Księgi koni zimnokrwistych. Przy czym taka klacz musi spełniać pewne wymogi: noga nie może być mniejsza niż 23 cm w obwodzie nadpęcia, wzrost nie może być mniejszy niż 150 cm, w kłębie koń nie może mieć więcej niż 162 cm, a obwód kłody nie powinien być mniejszy niż 200 cm – zaznacza Jacek Kozik.
Właściciele klaczy, które otrzymały wysokie noty, będą mogli wejść do Krajowego Programu Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt od 15 marca 2023 r. – Jest to program finansowany ze środków unijnych. W programie mamy kilka ras koni. Oprócz koni zimnokrwistych w typie sztumskim i sokólskim jest też konik polski, koń huculski, rasa śląska, rasa małopolska i wielkopolska. Są to rasy chronione. Ze względu na niskie pogłowie tych koni w Polsce (mała liczba przyp. red.) uznano, że ich hodowlę trzeba wesprzeć, aby ich rasa nie zanikła – podkreśla dyrektor.
Na dodatkowe środki liczy m.in. wieloletni hodowca koni, Janusz Charkiewicz z Lubenki w gminie Łomazy. – Rok temu przyjechaliśmy na kwalifikację z 3 końmi, dziś z 1 klaczą. W sumie w Krajowym Programie Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt mamy teraz 12 klaczy. Udział w programie gwarantuje dopłatę do klaczy w kwocie ponad 2 tys. zł rocznie, pod warunkiem, że w ciągu pierwszych 2 lat klacz urodzi źrebię i następnych 3 lat – kolejne źrebię – wyjaśnia hodowca z Lubenki.
Dodaje, że konie sokólskie nie są wymagające w hodowli.
– Wystarczy im pasza, dostęp do wody, pastwisko. Wymagają natomiast regularnej pielęgnacji. Przede wszystkim rozczyszczania kopyt. Poza tym trzeba je szczotkować. No i trzeba się wykazać dużym doświadczeniem na co dzień, bo konie mogą zachorować i zdarza się, że trzeba szybko i rozsądnie działać, zanim na miejsce dotrze lekarz weterynarii – opowiada Janusz Charkiewicz.
Dzisiejsze wydarzenie zostało zorganizowane przy wsparciu Gminy Piszczac. – Spore zainteresowanie imprezą pokazuje, że zarówno w gminie Piszczac, jak i regionie mamy dużą liczbę hodowców koni sokólskich. Jest to 3. wydarzenie tego typu i w mojej ocenie – największe. Po rozmowie z dyrektorem Lubelskiego Związku Hodowców Koni Jackiem Kozikiem i prezesem Terenowego Koła Hodowców Koni w Białej Podlaskiej Zdzisławem Grabarczykiem doszliśmy do wniosku, że jako gmina mamy potencjał, aby zorganizować jeszcze wiekszą imprezę tego typu, być może w przyszłym roku. Ja ze swojej strony zadeklarowałem chęć współpracy i wsparcie finansowe takiego wydarzenia. Chcielibyśmy, aby na mapie województwa lubelskiego Zalutyń zapisał się jako miejsce organizacji pokazów koni zimnokrwistych w typie sokólskim – mówi wójt Kamil Kożuchowski.
Dzisiejsze spotkanie hodowców koni zimnokrwistych było okazją do rozmów o bieżącej sytuacji w hodowli oraz wymiany doświadczeń i integracji środowiska.
Napisz komentarz
Komentarze