Do redakcji Słowa Podlasia zgłosili się mieszkańcy Dokudowa Pierwszego. Alarmują o fatalnej nawierzchni gminnej drogi, prowadzącej do ich domów, a przebiegającej przez Dokudów Pierwszy i Dokudów Drugi. Podkreślają, że mimo kilkukrotnych interwencji w urzędzie gminy Biała Podlaska, pism i próśb, ich sygnały są ignorowane przez władze.
Fatalny stan drogi w Dokudowie
– Jesienią, zimą i wiosną jest jedna wielka glina, błoto. Nie można przejechać, nie można nawet przejść. I co roku jest to samo. Mamy już dość tej sytuacji. Jak ma do nas w razie potrzeby dojechać karetka pogotowia czy straż pożarna – mówi jedna z mieszkanek.
PRZECZYTAJ: Pani Basia chce wrócić do domu. Pomóżmy jej w tym
Z kolei inny mieszkaniec zwraca uwagę, że przez dramatyczny stan drogi, co roku ponosi ogromne koszty naprawy samochodów.
– W mojej rodzinie mamy cztery samochody, bo każdy ma swój. Każdego roku w każdym samochodzie muszę naprawiać zawieszenie. To jest koszt 1000 złotych w jednym samochodzie, i to co roku. Wszystko przez tę drogę. To są ogromne koszty. A jak ja przejadę tędy zimą czy teraz po deszczach? Nieraz zdarzało się, że musiałem zostawiać samochód przy asfaltówce, po na podwórku nie byłem w stanie dojechać – opowiada zdenerwowany mężczyzna.
Przyznaje, że osobiście wielokrotnie zgłaszał problem z drogą do władz gminy. – Na okrągło zgłaszamy fatalny stan tej drogi. Osobiście dzwoniłem do wójta, ale odbijałem się od ściany – mówi.
Dodaje, że raz usłyszał od władz gminy pytanie: „Po co się tam budowaliście?”. – Trzeba było zrobić drogę tam gdzie były budynki, gospodarstwa, a nie środkiem pól. Przecież teraz przy tym asfalcie stoją trzy domy na krzyż. Co to w ogóle za pytanie, skoro nasze domy stoją w tym miejscu od dziesięcioleci – denerwuje się mężczyzna.
Jego sąsiadka z kolei dodaje: – Wiosną był tutaj geodeta i rzeczoznawca. Powbijali kołki, wyznaczyli przebieg drogi i na tym się skończyło. Chodziliśmy do urzędu gminy, pytaliśmy, kiedy wreszcie wyremontują tę drogę. Niestety na nasze pytania raz nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi, innym razem usłyszeliśmy, że gmina nie ma pieniędzy.
Gmina: Na razie równiarka i wytyczenie granic
Mieszkańcy zwracają również uwagę, że po pomiarach geodezyjnych okazało się, że obecny przebieg drogi, nie odpowiada temu z map. – Rozumiemy, że gmina nie da rady zmodernizować tej drogi na raz, w całości, bo to ogromny koszt, ale niech chociaż zaczną ją robić po kawałku – mówią.
Zwróciliśmy się w tej kwestii do władz gminy.
– Gmina oczywiście planuje remont tej drogi, bo trzeba w końcu tym ludziom pomóc, ale musieliśmy zacząć od ustalenia jej przebiegu. Zrobiliśmy to na części, nie całej, bo wznowienie granic to kosztowne przedsięwzięcie. Okazało się, że przebieg drogi jest w rzeczywistości inny niż geodezyjny. Jakiś czas temu wystąpiliśmy do starostwa o pozwolenie na wycinkę drzew i czekamy na decyzję w tej sprawie – mówi zastępca wójta gminy Biała Podlaska Adam Olesiejuk.
WATRO PRZECZYTAĆ: Łózecki ZOL dostrzeżony w ogólnopolskim konkursie. Wyróżniono powiat
Dodaje, że jak już gmina dostanie pozwolenie na wycinkę drzew to będzie mogła podjąć dalsze prace. – Doraźnie na pewno w tym roku puścimy tam równiarkę. Natomiast do momentu wznowienia granic tej drogi nie będziemy sypać tam kruszywa. Musimy najpierw uporządkować kwestie geodezyjne i na nowo wyznaczyć przebieg drogi zgodnie z mapami. Mamy nadzieję, że w budżecie na przyszły rok uda się zagwarantować środki na wznowienie granic już do końca tej drogi. To będzie podstawą do dalszych prac – przekazuje.
CZYTAJ TAKŻE: Starosta powiatu bialskiego planuje podwyżki płac dla pracowników
Będzie zmiana prezesów w Spomleku. Bajko złożył rezygnację
Sąd stwierdził nieważność uchwały. I to już koniec sporu o dąb
Żołnierze posprzątali groby poległych bohaterów na bialskim cmentarzu [ZDJĘCIA]
Nie możesz znaleźć grobu bliskiej osoby? Podpowiadamy, co zrobić
Napisz komentarz
Komentarze