Tysiące wiernych zgromadziło się 7 października w Pratulinie w ramach akcji Różaniec do Granic. To modlitwa o pokój organizowana na przygranicznych terenach w całej Polsce.
Wielka modlitwa zaplanowała została w święto Matki Bożej Różańcowej. Wierni modlili się głównie o ratunek dla Polski i świata w ciężkich czasach. Organizatorzy podkreślają, że w ten sposób można okazać wierność i posłuszeństwo Maryi, która wzywa do odmawiania różańca.
– To bardzo ważna inicjatywa. Ogromne grupy ludzi przyjechały na modlitwę w różnych częściach naszej ojczyzny. Pratulin jest oblegany przez wiernych. Chodzi o łaskę jedności i to ona jest najważniejsza. Chcemy by zapanował w ojczyźnie porządek i pokój, żeby zniknęły nieporozumienia a czasami nawet nienawiść. Modlimy się również za rodziny. To też prośba o szanowanie praw ustanowionych przez Boga. Jeżeli te prawa zostaną podeptane, to wtedy zniszczona zostanie rodzina i jednocześnie społeczeństwo a później nawet ojczyzna – mówi Kazimierz Gurda, biskup diecezji siedleckiej.
Różaniec do Granic rozpoczął się uroczystą procesją z relikwiami Męczenników Podlaskich oraz eucharystią. Później wierni zostali rozprowadzeni do dwóch stref modlitwy: w Martyrium Pratulińskim oraz na Placu Celebry. Tam też rozpoczęła się najważniejsza część całego wydarzenia, czyli różaniec. – Jesteśmy zatroskani o ojczyznę, Europę i cały świat. Teraz narasta chaos i niepewność. Wiele spraw i problemów zaczyna ludzi gnębić. – mówi Gabriel Janowski, którzy specjalnie przyjechał na różaniec z Warszawy.
W powiecie bialskim Różaniec do Granic odbył się jeszcze w kilku innych miejscowościach, m.in. Terespolu, Kostomłotach czy Kodniu. Różaniec do Granic jest inicjatywą osób świeckich. W ten sposób chciano uczcić 140. rocznice objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie i 100. rocznicę objawień fatimskich.
Więcej przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa, nr 41
Maciej Maciejuk
Napisz komentarz
Komentarze