- Potrzebujemy komisji, by zintensyfikować kontrole poczynań pani wójt – powiedział z rozbrajającą szczerością radny Mirosław Sawicki, podczas argumentowania odwołania przewodniczącego komisji rewizyjnej. Na potrzeby zmian w komisji rewizyjnej i komisji rolnictwa radni zwołali zresztą z końcem lutego sesję w trybie nadzwyczajnym.
Przewrót w radzie
Anna Mróz startowała w wyborach samorządowych na stanowisko wójta ze swojego komitetu. Do rady gminy wprowadziła radnych, którzy nie dawali jej większości: Mariusza Majczynę, Piotra Łątkę, Mirosława Sawickiego. W piętnastoosobowej radzie dużo silniejsza była grupa radnych, którzy weszli do tej struktury z komitetu wyborczego byłego wójta Zbigniewa Ładnego: Tomasz Mazurek, Piotr Jezierski, Grzegorz Gnych, Sławomir Prokopiak, Krzysztof Grzeszyk, Ryszard Karaś. Ci radni od początku ustawili się w twardej opozycji do obozu wójt.
Annie Mróz udało się jednak zbudować większość w radzie. Wsparli ją radni, którzy do rady gminy weszli z komitetu PiS (Wiesław Czech, Renata Czerwińska, Leszek Jóźwiak, Jerzy Szkodkowski) i Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych (Stanisław Zalewski, Piotr Czerwiński).
Wójt zaczynała więc rządy z większościowym poparciem w radzie gminy. To poparcie zaczęło z czasem topnieć. Coraz częściej słychać było krytykę działań wójt ze strony jej własnej grupy radnych. W ostatnich miesiącach stało się jasne, że większości w radzie nie da się utrzymać do końca kadencji. Do krytyków działań Anny Mróz dołączyli: Piotr Czerwiński i Stanisław Zalewski, którzy otrzymali w konstytuującej się na początku kadencji radzie funkcje przewodniczących komisji budżetowej i oświaty, Jerzy Szkodkowski, pełniący funkcję wiceprzewodniczącego rady a nawet Mariusz Majczyna – przewodniczący rady i radny startujący do niej z komitetu Anny Mróz. Od dłuższego czasu ich zwrot widać było w głosowaniach na sesjach rady gminy.
Polityka Małego Katynia. Kto chce tam rządzić w roku wyborczym?
Kropkę nad „i” postawiono jednak pod koniec lutego, gdy radni zwołali sesję nadzwyczajną, na której zdecydowali o zmianach w komisjach. Za tymi zmianami zagłosowało 10 radnych, a wnioski w tej sprawie podpisali: Krzysztof Grzeszyk, Grzegorz Gnych, Jerzy Szkodkowski, Mirosław Sawicki, Stanisław Zalewski, Piotr Czerwiński, Piotr Jezierski, Ryszard Karaś i Tomasz Mazurek Mazurek. Ci radni zawnioskowali o odwołanie z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej Leszka Jóźwiaka, a z funkcji przewodniczącego komisji rolnictwa, Wiesława Czecha.
- To nic osobistego. Potrzebujemy komisji by zintensyfikować kontrole poczynań pani wójt, szczególnie w kontekście budowy przedszkola. To czysto techniczna sprawa, potrzebujemy szybszych działań i łatwiejszego dostępu do dokumentów. Tu nie ma o czym dyskutować – argumentował decyzję w sprawie przewodniczącego komisji rewizyjnej, radny Mirosław Sawicki (wybrany do rady gminy z komitetu Anny Mróz).
Natomiast Stanisław Zalewski po imieniu nazwał to, co w radzie gminy w ostatnich miesiącach się wydarzyło, dając za przykład swoje doświadczenia sprzed 20 lat. . - Ja podobnie 20 lat temu zostałem odwołany, gdy zmienił się układ sił w radzie. Nie oszukujmy się, mamy większość, mamy prawo – skwitował zaproponowane zmiany w komisjach.
W kwestii komisji rolnictwa, radni wnioskodawcy mieli konkretne zarzuty do przewodniczącego, Wiesława Czecha. - Nie dba pan o rolników. Czy informował rolników o zmianie dachów, o dodatkach suszowych. Nie informował pan mieszkańców, nie poruszał tego na komisjach – wytykał radnemu Czechowi radny Krzysztof Grzeszyk.
Kontrowersyjne powołania
Radni nie zasypywali gruszek w popiele. Na tej samej sesji postanowili powołać nowych przewodniczących. Na stanowisko przewodniczącego komisji rewizyjnej wyznaczyli Krzysztofa Grzeszyka, choć gdy ten recenzował pracę Wiesława Czecha, radny Czech przypomniał głośno pewien niewygodny fakt. - Na pana miejscu ja bym się nie odzywał i mandat dawno położył, jak mnie wojewoda odwołał – wytknął radny Czech.
Przypomnijmy więc, że na etapie sądów jest obecnie skarga radnego Grzeszyka na decyzję wojewody lubelskiego, który wygasił mu mandat zarządzeniem zastępczym, po tym jak na jego wezwanie rada tego działania nie podjęła.
Najpierw z wnioskiem do radnych gminy Kąkolewnica, by zdecydowali o odebraniu mandatu radnego Krzysztofowi Grzeszykowi zwróciła się Fundacja Wolności. Fundacja z Lublina przedstawiła jako dowód 6 faktur z lat 2020-21, na łączną kwotę 933,48 zł, które wystawione zostały przez sklep radnego Grzeszyka dla UG w Kąkolewnicy, oraz 4 faktur wystawionych przez ten sam sklep trzem szkołom w Olszewnicy, Turowie i Żakowoli w roku 2020 i 2021. Te opiewają na niespełna 400 zł. Skoro rada gminy wniosku fundacji nie przyjęła, ta złożyła skargę do wojewody. Wojewoda wezwał rade do wygaszenia mandatu radnemu, ta jednak tego nie zrobiła. Mandat wygasił więc wojewoda, a radny Grzeszyk tę decyzję, zgodnie z prawem, zaskarżył do sądu administracyjnego. Procedura trwa.
Radni nie posłuchali wojewody. Bronią mandatu kolegi
- Jeżeli osoba pełni mandat, a pan Grzeszyk pełni, to przysługują mu wszystkie prawa – wyjaśniał prawne wątpliwość w kwestii radnego Grzeszyka mecenas zapewniający obsługę prawną w UG Kąkolewnica.
- Z punktu widzenia prawa rzeczywiście nie ma problemu – przyznaje Krzysztof Kowalik, z Fundacji Wolności, która sprawę radnego Grzeszyka nagłośniła i o wygaszenie mu mandatu wnioskowała. - Jednak z punktu widzenia standardów jest to słabe rozwiązanie. Komisja rewizyjna ma funkcję kontrolną. Zasiadanie w niej osoby, która potencjalnie złamała prawo, budzi wątpliwość o jakość działania takiej komisji. Być może to jednak wyraźny sygnał do obywateli: w naszej gminie komisja rewizyjna działa fasadowo i bez standardów.
Innego zdania są natomiast radni gminy Kąkolewnica, którzy za Krzysztofem Grzeszykiem na fotelu przewodniczącego komisji rewizyjnej się opowiedzieli. - Myślę, że będzie miał ciekawość do sprawdzenia kwestii, które nas interesują – mówił radny Mirosław Sawicki, wysuwając kandydaturę radnego Grzeszyka.
Radni większością głosów wybrali więc Krzysztofa Grzeszyka na przewodniczącego komisji rewizyjnej, a na przewodniczącego komisji rolnictwa Tomasza Mazurka. Tę uchwałę musieli jednak zaraz po przegłosowaniu uchylić, bo zapomnieli, że ….radny nie był członkiem tej komisji, co jest wymogiem, by został jej przewodniczącym. Problemu jednak nie było, bo w trakcie posiedzenia rozszerzyli przyjęty już porządek obrad sesji (?) o punkt powołania nowego członka komisji rolnictwa w osobie Tomasza Mazurka, którego powtórnym głosowaniem ustanowili przewodniczącym tej komisji.
CZYTAJ:
Napisz komentarz
Komentarze