Tegoroczny Festiwal Trzech Kultur we Włodawie zorganizowano od 21 do 24 września. – Był wyjątkowy. Miałem przyjemność uczestniczyć i przygotowywać potrawy razem z Kołem Gospodyń Miejskich Zosie Samosie. To wspaniała przygoda i owocna współpraca, która mam nadzieję będzie trwała długie lata – podsumowuje Radosław. Podkreśla, że podczas festiwalu dużo nauczył się o regionie, poznał lokalną kuchnię oraz wspaniałe gospodynie.
– To najlepsza lekcja smaku i miłości do regionalnych potraw dla młodego kucharza. Moja rola nie ograniczyła się tylko do bycia ambasadorem kuchni żydowskiej. Ciężka praca każdej ze stron zaowocowała pysznymi potrawami oraz zachwytem przybyłych gości podczas degustacji. Bardzo mi miło, że zostałem doceniony i zaproszony do udziału w festiwalu. Szkoda tylko, że nie mogę realizować się trochę bliżej rodzinnego domu – podkreśla Bogusz.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa.
Przepis dla naszych czytelników:
Tatar śledziowy
porcja dla 3-4 osób
czas przygotowania: ok 25minut + czas oczekiwania
Składniki
-
3 filety śledziowe
-
2 łyżki miodu lipowego
-
2 łyżki oleju z marynowanych śledzi
-
1 łyżka octu
-
imbir mielony
-
3 łyżki musztarda francuska
-
1 cebula
-
garść orzechów włoskich
-
3 ogórki kwaszone
-
3 jabłka
-
świeży koper
-
pieprz
Przygotowanie
Do miski dodać miód, olej, ocet, musztardę oraz zmielony imbir. Sos dobrze wymieszać. Filety marynowane w oleju odsączyć i wyjąć na deskę. Śledzie drobniutko pokroić. Obrane jabłka pokroić w równą kostkę, podobnie postąpić z ogórkami. Cebulę oraz włoskie orzechy drobno posiekać. Do miodowego sosu dodać wszystkie składniki oraz świeżo zmielony pieprz i wszystko razem dokładnie wymieszać. Odstawić na kilka godzin do lodówki. Udekorować koprem przed podaniem.
Tegoroczny Festiwal Trzech Kultur we Włodawie był wyjątkowy, ponieważ miałem przyjemność uczestniczyć i przygotowywać potrawy razem z Kołem Gospodyń Miejskich Zosie Samosie. To wspaniała przygoda i owocna współpraca, która mam nadzieję, że będzie trwała długie lata. W czasie tej wizyty bardzo dużo nauczyłem się o tym regionie, poznałem lokalną kuchnię oraz wspaniałe Zosie, których energia i chęć działania pozytywnie mnie zaskoczyły, a także zmotywowały do dalszego działania. To najlepsza lekcja smaku i miłości do regionalnych potraw dla młodego kucharza. Moja rola nie ograniczyła się tylko do bycia ambasadorem kuchni żydowskiej. Ciężka praca każdej ze stron zaowocowała pysznymi potrawami oraz zachwytem przybyłych gości podczas ich degustacji. Bardzo mi miło, że zostałem doceniony i zaproszony do udziału w festiwalu. Szkoda tylko, że nie mogę realizować się trochę bliżej rodzinnego domu.
Napisz komentarz
Komentarze